Drugie igrzyska Piotra Kuczery
Mimo, że udział w odbywających się w Abu Zabi mistrzostwach świata w judo Piotr Kuczera z Kejza Team Rybnik zakończył dzisiaj na pierwszej walce to i tak raczej na pewno weźmie udział w turnieju olimpijskim w Paryżu.
Dzisiaj przed południem w Abu Zabi rybniczanin przegrał w pierwszej walce z doświadczonym Koreańczykiem Won Jonghoonem, który po 70 sekundach walki skontrował go i rzucił na ippon. Kuczera odpadł z turnieju, ale na szczęście ta porażka nie pokrzyżowała jego planów związanych z igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Kuczera wystąpi w nich dzięki kwalifikacji kontynentalnej przeznaczonej dla najlepszego zawodnika bądź zawodniczki z naszego kraju. Płeć i kategoria wagowa, a nawet dotychczasowe sukcesy nie mają tu żadnego znaczenia. Teraz możemy już odetchnąć z ulgą, ale gdyby w niedzielnym turnieju walcząca w kategorii 52 kg Aleksandra Kaleta doszła np. do półfinału, rybniczanin straciłby kwalifikację kontynentalną na jej korzyść. Na liście rankingowej 13 Europejczyków, którym ta kwalifikacja kontynentalna przysługuje Kuczera zajmował przed MŚ 6. miejsce i raczej nic mu nie grozi, ale oficjalnie awans Piotra Kuczery na paryskie igrzyska stanie się faktem, gdy po kończących się dzisiaj MŚ w Abu Zabi ukaże się ranking olimpijski Międzynarodowej Federacji Judo. Jeśli nie będzie jakiejś niespodzianki, rybniczanin będzie jedynym przedstawicielem polskiego, męskiego judo w turnieju olimpijskim.
Skupiony na igrzyskach
Artur Kejza, klubowy trener Piotra Kuczery, który towarzyszył mu w czasie ostatnich międzynarodowych startów, jest przekonany, że jego słabsza dyspozycja to efekt częstych w ostatnim okresie startów i narastającego zmęczenia. Teraz Kuczera rozpocznie już bezpośrednie przygotowania do startu w turnieju olimpijskim. My pamiętamy, że na początku kwalifikacji olimpijskich, jeszcze przed kontuzją kolana, Piotr Kuczera zapowiedział, że jeśli po raz drugi weźmie udział w igrzyskach, to już nie po to, by tylko zaliczyć w nich udział, ale by powalczyć o dobry wynik, a najlepiej o medal. I tego Piotrowi życzymy!