Strona główna/Aktualności/Miasto/Pani Ola żegna się z mundurem

Pani Ola żegna się z mundurem

08.03.2023 Miasto

Gdy ktoś do niej dzwonił, jej służbowa komórka rozbrzmiewała piękną melodią z „Ojca chrzestnego” Francisa Forda Coppoli. Gdy 17 lutego żegnano ją w komendzie wojewódzkiej, której rzecznikiem była od grudnia roku 2015, tę samą melodię zagrali jej policjanci z orkiestry reprezentacyjnej śląskiej komendy. Po 30 latach pracy w policji młodsza inspektor Aleksandra Nowara pożegnała się z mundurem i przeszła na emeryturę.

 

Od 1999 roku rybniczanka Aleksandra Nowara była, jak to się określa, twarzą najpierw rybnickiej, a potem śląskiej policji. Zdj. Policja ŚląskaAleksandra Nowara pochodzi z dzielnicy Zamysłów. Wiosną 1993 roku jako studentka ostatniego roku resocjalizacji na Uniwersytecie Śląskim zbliżała się do końca studiów i dyplomu.

- W maju wracałam pociągiem z Katowic. Coś mnie tknęło i po wyjściu z dworca poszłam na komendę, by zapytać o pracę. Kadrowa siedząca za wielką maszyną do pisania spojrzała na mnie i zapytała: - Dla kogo ta praca? - Dla mnie - odpowiedziałam. Usłyszałam: - Nie ma! Stwierdziłam wtedy, że warto jednak spróbować się tam dostać. Po dyplomie złożyłam podanie o pracę. Najwyraźniej ktoś stwierdził, że osoba z wyższym wykształceniem może się na coś przydać, bo 16 sierpnia 1993 roku rozpoczęłam pracę w zespole do spraw nieletnich. Z racji wykształcenia nie musiałam zaczynać od prewencji i patroli na mieście, ale muszę przyznać, że potem nieraz brakowało mi doświadczenia związanego z interwencjami w terenie - przyznaje.

Gdy rozpoczynała pracę w rybnickiej komendzie, razem z nią pracowało tam ledwie siedem kobiet. Dzisiaj pracują tam 34 policjantki. Funkcję rzecznika prasowego, pierwszego w historii rybnickiej komendy, zaproponował jej sześć lat później, w 1999 roku, komendant Zdzisław Kuczma. - Było to raczej polecenie służbowe niż propozycja. No i nie chodziło o nowe stanowisko, ale o dodatkowe obowiązki. Komendant Kuczma nauczył mnie czytania przepisów i korzystania z kodeksu karnego. To była dobra szkoła.

Przed kamerami

Szybko nauczyła się nowego fachu. Zawsze rzeczowa, naturalna i wiarygodna. Kiedyś na komendę w Rybniku przyjechała ekipa TVN-u, by do jednego ze swoich programów interwencyjnych nagrać jej wypowiedź w sprawie głośnego zabójstwa w Boguszowicach. - Odpowiedziałam na wszystkie pytania dziennikarza, który nieźle mnie przemaglował. Wtedy zza kamery wychylił się operator i zaczął zadawać swoje pytania. Zaskoczona stwierdziłam, że zakończyliśmy już rozmowę. Widzowie programu usłyszeli nie tylko tę odpowiedź, ale zobaczyli też, jak odwracam się na pięcie i odchodzę.

W lipcu 2001 roku komisarz Aleksandra Nowara została miss śląskiej policji. Do wyników wyborów, które odbyły się w Parku Śląskim w Chorzowie przy okazji święta policji, nie przywiązuje większej wagi, wspominając, że konkurencja była niewielka. Najbardziej ucieszyła ją nagroda - wycieczka do Chorwacji. Później jako miss śląskiego garnizonu trafiła do „Rozmów w toku” prowadzonych przez Ewę Drzyzgę na antenie TVN-u, gdzie wystąpiła w dość egzotycznym towarzystwie, m.in. miss dożynek.

Gdy w 2001 roku informowaliśmy w

Przeprowadzka do wojewódzkiej

Rzecznikiem komendy wojewódzkiej w Katowicach została w grudniu 2015 roku po rozmowie z ówczesnym jej komendantem Jarosławem Szymczykiem, który kilka miesięcy później został komendantem głównym policji. - Stres nigdy mnie nie paraliżował. Gdy zdarzały się poważniejsze sprawy, zawsze starałam się tak sobie zorganizować pracę, by najpierw stanąć przed kamerami telewizji o mniejszym zasięgu, a gdy już sobie przećwiczyłam temat, dopiero przed kamerami telewizji ogólnopolskich. Pierwszą sprawą, która dla mnie jako rzecznika była prawdziwym poligonem, było zaginięcie w lutym 2006 roku 8-letniego Mateusza z Paruszowca. Do Rybnika zjechały wtedy wszystkie media, nawet telewizja czeska - wspomina.

Nadkomisarz Aleksandra Nowara jeszcze jako rzecznik rybnickiej policji. Zdj. Wacław Troszka

Trudna sprawa

Sprawą, która kosztowała ją najwięcej nerwów, było zabójstwo policjanta w Raciborzu w maju 2021 roku. 43-letni Michał Kędzierski często zastępował rzecznika prasowego raciborskiej komendy. - Najpierw dotarły do nas informacje o postrzeleniu policjanta. Gdy okazało się, że nie przeżył, wsiedliśmy w radiowóz i pojechaliśmy na miejsce. Gdy udzielałam pierwszych informacji, kawałek dalej trwały jeszcze oględziny ciała i miejsca zdarzenia. To był nasz kolega, naprawdę dużo mnie to kosztowało.

Jedyne wyjście

Podsumowując swoje rzecznikowanie, stwierdza, że zawsze mówiła prawdę. - Kłamstwo w dzisiejszych czasach, gdy funkcjonują media społecznościowe i wszystko rejestrują kamery, prędzej czy później wyszłoby na jaw i obróciło się przeciwko mnie i policji, którą reprezentowałam. Nie inaczej było np. w czasie Strajku Kobiet, moje prywatne sympatie nie miały wpływu na moją pracę. Swoją drogą idee przyświecające protestującym kobietom były mi bliskie, ale forma protestu często agresywna i wulgarna zdecydowanie nie - mówi Aleksandra Nowara.

Była już rzecznik prasowa śląskiej policji w swoim ostatnim mundurze galowym, z którym właśnie się rozstała. Zdj. Śląska Policja Na emeryturze

- Otrzymałam kilka zawodowych propozycji, ale wcale nie uważam, że powinnam sobie znaleźć nową pracę. Na razie chcę po prostu odpocząć. Lubię podróżować, więc nudzić na pewno się nie będę. Będę też wreszcie miała więcej czasu dla mojego psa. Matylda to labrador; miała 8 tygodni, gdy z kilkoma innymi psami przyjechała do Polski z Ukrainy krótko po wybuchu wojny. Dzisiaj ma już ponad rok, ale wciąż roznosi ją energia - mówi Aleksandra Nowara, była rzecznik prasowa rybnickiej i śląskiej policji.

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry