Z Nosowską o miłości, życiu i śmierci
Pod hasłem „Miłość w czasach niepewności” w bibliotece miejskiej odbyło się w środowy wieczór spotkanie z Katarzyną Nosowską.
To osoba bardzo autentyczna o wielu talentach, bo poza tym, że jest piosenkarką i wokalistką zespołu Hey jest też autorką tekstów piosenek, felietonów i książek, najogólniej rzecz ujmują traktujących o życiu i człowieku.
W trakcie interesującego spotkania, które poprowadziła Marta Iwanowska-Polkowska, Nosowska opowiedziała m.in. o „Armagedonie”, który przetoczył się przez jej trwające od 23 lat małżeństwo, które wtedy praktycznie się rozpadło. We dwójkę przetrwali jednak z mężem ten kryzys, zaczynając od uzdrowienia relacji z samym sobą.
- Dwie osoby niezależnie od siebie, nieprzymuszane, postanowiły się dowiedzieć kim same naprawdę są, postanowiły dotrzeć do siebie. Mieliśmy szczęście; on chciał i ja chciałam. Mąż postanowił leczyć się z choroby alkoholowej. To był jego powrót do siebie. […] Od siedmiu lat cieszymy się nowym życie, nowym związkiem, związkiem innego kalibru i jesteśmy siebie nawzajem ciekawi - mówiła w środowy wieczór w bibliotece Katarzyna Nosowka.
Opowiedziała też o trudnym wybaczaniu zdrady i o tym jak dzisiaj w z zupełnie prosty sposób cieszy się życiem.
- Nie podkładam już sobie w głowie świni, co robiłam przez całe życie. To wspaniały stan - lubię siebie. Złożyłam ślubowanie, że już nigdy więcej siebie nie opuszczę. Tak się cieszę, że żyję! Nie mam planu na życie. Kładę się na życiu jak na wodzie.
Chwilę później Katarzyna Nosowska przyznała się, że kontempluje śmierć.
- Codziennie mam taką jedną myśl, że to może się wydarzyć w każdej chwili… Dzięki temu rozumiem, jak cenne jest życie - stwierdziła.