Młoda parafia z Niedobczyc Wrębowej w tarapatach finansowych
W czasie niedzielnej mszy w niewielkiej kontenerowej kaplicy wierni z młodej parafii Matki Bożej Różańcowej w Niedobczycach – Wrębowej usłyszeli od ks. Wojciecha Dytko, nowego proboszcza który pojawił się tu w czasie wakacji, szokujące informacje o stanie finansów parafii. Okazało się, że jego poprzednik ks. Dariusz Kreihs, który w ciągu 15 lat nie zdołał ukończyć rozpoczętej przez siebie budowy kościoła, który wciąż nie nadaje się do użytku, zadłużył parafię na ponad milion złotych.
- Gdy obejmowałem parafię mieliśmy ponad 15 tys. zł w gotówce i 1900 zł na koncie. Gdybyśmy to mieli byłbym szczęśliwy, ale sytuacja wygląda trochę inaczej – mówił w niedzielę do swoich parafian ks. Wojciech Dytko.
Chwilę później parafianie usłyszeli litanię długów i zobowiązań finansowych parafii. W 2020 roku parafia zaciągnęła 500 tys. zł kredytu budowlanego na 10 lat. Przez kolejnych 5 lat musi teraz spłacić 261 tys. kwoty kredytu, ale z odsetkami i kosztami bankowymi będzie to pond 400 tys. W tym samym roku 2020 ks. Kreis pożyczył jeszcze 200 tys. zł, a zabezpieczeniem tej pożyczki była hipoteka wpisana do księgi wieczystej działki, na której stoi kościół. Ks. Dytko stwierdził, że poprzednik poinformował go o spłaceniu tej pożyczki, ale w księdze wieczystej hipoteka wciąż widniej.
Parafia przegrała proces z Orlenem
Kolejne długi to efekt m.in. chybionych parafialnych interesów, jak sprzedaż w czasie niedawnej pandemii płynów dezynfekcyjnych jako cegiełek na budowę kościoła. Parafia kupiła je od państwowej spółki Orlen Oil za 441 tys. zł, ale zapłaciła Orlenowi tylko połowę tej kwoty i ten wystąpił na drogę sądową. Na początku tego roku państwowy gigant wygrał proces sądowy z parafią i zgodnie z wyrokiem ta musi zapłacić Orlenowi około 400 tys. zł. Co ważne, na to dezynfekcyjno-cegiełkowe przedsięwzięcie parafii nie zgodził się, pytany o zgodę, ówczesny biskup ordynariusz. A finał sprawy jest już w ogóle zaskakujący, bo owe płyny dezynfekcyjne się „nie rozeszły” i rzekomo zostały skradzione.
„Dziełem parafii” była też spółka Różańcowa, mająca zajmować się produkcją i sprzedażą wkładów do zniczy na cmentarz. Z konta parafii przekazano tej spółce 131 tys. zł, ale ta z roku na rok przynosiła większe straty; za rok 2024 wyniosły one 65 tys. zł.

Niedociągnięcia finansowe proboszcza Kreihsa i zadłużenie parafii na Wrębowej, miały wyjść na jaw w czasie wiosennej wizytacji kanonicznej parafii, dokonanej przez biskupa.
- Wizytacja ta wykazała szereg nieprawidłowości natury administracyjnej i finansowej, jednak nie ujawniła ich pełnej skali – czytamy w oficjalnym komunikacie, który kilka dni temu ukazał się na stronie internetowej katowickiej kurii archidiecezjalnej.
Konsekwencją wizytacji kanonicznej w parafii w Niedobczycach – Wrębowej było przeniesienie dotychczasowego proboszcza do innej parafii. W Niedobczycach zastąpił go powołany przez administratora diecezji nowy jej administrator ks. Wojciech Dytko. Jak informuje katowicka kuria został on poinformowany o zaistniałej w parafii sytuacji i poproszony o jej dogłębne zbadanie. Szczegółowe sprawdzenie finansów rybnickiej parafii przyniosło kolejne niespodzianki i poważne rozbieżności w dokumentacji finansowej. Zebrane informacje o stanie finansów parafii przekazano ks. Dariuszowi Kreihsowi, którego odwołano z nowej parafii w Orzeszu-Zgoniu, gdzie miał pełnić funkcję administratora. Ten oddał się do dyspozycji administrator archidiecezji katowickiej (diecezja już wkrótce będzie mieć nowego biskupa ordynariusz) i zadeklarował gotowość współpracy w wyjaśnianiu spraw niedobczyckiej parafii.
- Trwa wewnętrzne postępowanie i jeszcze nie mamy pełnego obrazu sytuacji w parafii w Niedobczycach. Jej były proboszcz został odwołany z funkcji administratora parafii w Orzeszu-Zgoniu i nie zostały mu przydzielone żadne obowiązki duszpasterskie. Obecnie pozostaje do dyspozycji administratora archidiecezji katowickiej. Jesteśmy gotowi udzielić parafii w Rybniku-Niedobczycach pomocy prawnej, a gdy będziemy już mieli pełny obraz sytuacji, zapadną konkretne decyzje, być może również o wsparciu finansowym parafii – powiedział nam ks. Rafał Bogacki, rzecznik Archidiecezji Katowickiej.
Z kolei wspomniany już komunikat kurii kończy się takim oto zapewnieniem: Zapewniamy, że zarówno obecny administrator parafii Matki Bożej Różańcowej w Rybniku-Niedobczycach, jak i cała wspólnota mogą liczyć na pomoc w znalezieniu możliwych rozwiązań i podjęciu działań mających na celu uzdrowienie sytuacji i dalszy rozwój parafii.
Były proboszcz życzy powodzenia i zapewnia o modlitwie
Dziennikarzom, którzy dzwonią do niego w sprawie parafialnej afery finansowej przekazuje właściwie ten sam komunikat, w którym zdaje się bagatelizuje skalę problemu:
- 16 lat poświęciłem na budowę kościoła w Rybniku-Niedobczycach i bardzo mi zależy na dobru tego dzieła. Ksiądz administrator wspomniał o sprawach, które wciąż się toczą. Według mnie one powinny się zakończyć dla parafii pozytywnie, na to bardzo liczę. Wyjaśnienia składałem księdzu dziekanowi dekanatu Niedobczyce w obecności księdza administratora.
Rozmawiałem również z kilkoma osobami z rady parafialnej i ekonomicznej. Całej wspólnocie parafialnej i księdzu administratorowi życzę powodzenia i jak najszybszego wprowadzenia się do budującego się kościoła. Zapewniam o mojej modlitwie.
Są takie sprawy, które po prostu są trudne do wytłumaczenia. Nie chciałbym zaszkodzić de facto parafii, bo nic się tam złego i nielegalnego nie działo. Chciałbym, żeby to się wszystko zakończyło – powiedział ks. Dariusz Kreihs.
Na koniec były administrator młodej parafiiw Niedonczycach stwierdził, że upublicznienie zadłużenia parafii i jego źródeł „nie przyczynia się do dobra tej wspólnoty i tego dzieła”.
Kapłaństwo śledcze
Kościół na Wrębowej miał być pierwszą w Rybniku świątynią zbudowaną na planie koła. To wymyślny budynek z nieregularnymi murami, filarami, oknami. Można się było spodziewać, że jego wybudowanie nie będzie ani proste, ani tanie.

W Niedobczycach przy ul. Górnośląskiej vis-a-vis osiedla Wrębowa, prace związane z budową kościoła dla nowej parafii Matki Bożej Różańcowej ruszyły wiosną 2011 roku. 14 lat później wymyślna bryła okrągłego kościoła już stoi, ale wciąż jest niewykończona ani z zewnątrz, ani wewnątrz i o odprawianiu tu nabożeństw wciąż nie ma mowy. Co prawda ks. Dariusz Kreis kilka lat wstecz w niewykończonym kościele, niedopuszczonym przez nadzór budowlany do użytkowania, urządził pierwszą komunię, ale nadzór budowlany ukarał go za to grzywną w wysokości 70 tys. zł. W czasie minionego lata, ale właściwie od kilku już lat na placu budowy nic się nie działo.
Msze od lat odbywają się w zbudowanej po sąsiedzku tymczasowej kaplicy kontenerowej, do której dobudowano wiatę z dodatkowymi ławkami. Oględnie rzecz ujmując, z opowiadań parafian z Niedobczyc-Wrębowej wiemy, że pierwszy proboszcz i budowniczy kościoła wielu z nich nie porwał swoim duszpasterstwem. Informacje o stanie parafialnych finansów przekazane przez nowego proboszcza, a właściwie administratora parafii Matki Bożej Różańcowej były dla parafian szokiem.

Ks. Wojciech Dytko kończąc swoje niedzielne „ogłoszenia parafialne” z jednej strony stwierdził, że nie wie, jak te wszystkie trudne sprawy się potoczą, a z drugiej zapewnił, że postara się uporządkować i wyprowadzić finanse parafii na prostą; być może z pomocą kurii. Przyznał też, że te wszystkie sprawy, którymi zajmował się przez ostatnich osiem tygodni, peregrynując po urzędach i sądach, odebrały mu radość z kapłaństwa.