Jak naga kobieta weszła do beczki z emalią i cała fioletowa paradowała po Hucie Silesia. Kiedyś to był Dzień Kobiet!
Huta Silesia była kobietą! Jej załogę stanowiły w większości kobiety. Nic dziwnego, że 8 marca był zawsze wyjątkowym dniem w rybnickiej hucie. Oj, działo się!
Do dziś Dni Kobiet świętowane w Hucie Silesia wspominają jej byłe pracownice i pracownicy. To było wielkie święto na Paruszowcu!
Od rana zakładowy radiowęzeł nadawał specjalną audycję dla kobiet. Przez wiele lat przygotowała ją i prowadziła Ewa Kamyczek z Rady Zakładowej. O godzinie 9 rano w obchód po zakładzie wyruszała prowadzona przez samego dyrektora naczelnego „delegacja” panów, w skład której wchodziły zakładowe szychy, czyli m.in. przewodniczący Rady Zakładowej i przedstawiciele Związków Zawodowych.
- Chodziliśmy po całym zakładzie, odwiedzając wszystkie stanowiska pracy, przy których pracowały kobiety. Czasami byłem w tej „asyście” dyrektora naczelnego, który paniom ściskał ręce, wręczając kawę czy pończochę - wspomina Jerzy Natkaniec, który na różnych stanowiskach w Hucie Silesia przepracował prawie 28 lat.
Wspomina, że z okazji Dnia Kobiet Silesia kupowała pachnącą kawę Arabica oraz niedostępne w tamtym czasie pończochy.
Jak reglamentowany towar zdobywała dyrekcja rybnickiej Huty?
- Obowiązywał wówczas handel wymienny, huta miała niezaprzeczalne atuty, bo każdy chciał mieć komplet naszych garnków, czy przecenioną lodówkę. Każdy kierownik sklepu, który posiadał towar, szedł na taką wymianę. Huta miała walutę nie do zbicia - tłumaczy Jerzy Natkaniec.
Gdzie lakierniczka miała kwiatka i życzenia od panów
Oczywiście, z podarunków cieszyły się nie tylko panie. Świętowali też panowie. Kto wie, czy nie bardziej. Bo obdarowane kobiety odwdzięczały się mężczyznom „poczęstunkiem”. Było wesoło, czasem nawet za bardzo.
- Pamiętam jak jedna z pań lakierniczek z wydziału lodówek, która widocznie też była już mocno wesoła, tulipana, którego dostała od panów, umieściła sobie między pośladkami i tak chodziła po zakładzie, pokazując w ten sposób, gdzie ma nasze życzenia - śmieje się Jerzy Natkaniec. - Do dziś pamiętam jej nazwisko, byłem wtedy kierownikiem oddziału lodówek - dodaje.
Naga kobieta w beczce z emalią
Ale to jeszcze nic. Dopiero działo się w emalierni!
- Stały tam 200-litrowe beczki z masami emalierskimi w stanie płynnym, różnych kolorów. Pamiętam, jak jedna z pań, będąca w stanie wesołości, rozebrała się do naga i weszła do beczki z fioletową emalią. Potem przy ogromnym aplauzie wszystkich obserwujących wyszła z tej beczki i zaczęła tak chodzić po całej emalierni, wzbudzając ogólną wesołość i radość - wspomina Natkaniec.
Ponieważ był to Dzień Kobiet nie wyciągnięto żadnych konsekwencji za „incydent” na nocnej zmianie.
Dyrekcja Silesii pamiętała też o chorych pracownicach, które 8 marca delegacja z kwiatami i kawą odwiedzała w szpitalu czy domach.
W dobrych latach 1974 - 1977 w Hucie Silesia pracowało około 5500 pracowników, a 60 procent załogi stanowiły kobiety. Rybnicka huta powstała w 1753 roku.