Igor Gładysz lubi mieć wszystko poukładane
- Robię o tak, i już - pokazuje Igor Gładysz. To „już” trwa czasem niewiele ponad sekundę. W tak nieprawdopodobnym czasie nastolatek z Golejowa układa kostkę Rubika o wymiarach 2x2x2. Podczas zawodów w Skierniewicach był tak szybki, że został mistrzem Polski w tej konkurencji.
- Kostką kręciłem już wcześniej, ale dopiero na początku wakacji 2022 roku zająłem się tym na poważnie - mówi Igor o speedcubingu, bo tak oficjalnie nazywa się dyscyplina polegająca na jak najszybszym ułożeniu kostki Rubika, nie tylko tej tradycyjnej - 3x3x3, składającej się z 26 sześcianów, ale jej innych wersji, 2x2x2 czy 7x7x7 i pozostałych logicznych łamigłówek z rubikowej rodziny, jak piramida i clock - układanka z zegarami. Oficjalnych konkurencji jest 17.
- Trzeba nauczyć się algorytmów układania każdej kostki, czyli sekwencji kolejnych ruchów. Można to opanować, wystarczy czas i determinacja - mówi Igor, który na mistrzostwach Polski wystartował w kilku konkurencjach, ale wygrał w układaniu najmniejszej kostki.
Wynalazek pana Rubika
Kiedy w 1974 roku węgierski profesor architektury Ernő Rubik wynalazł kostkę - układankę logiczną nazwaną od jego nazwiska, pewnie nie przypuszczał, że jej popularność potrwa tak długo, a rubikomaniacy będą bić kolejne rekordy. Tym bardziej że pierwsze ułożenie kostki zajęło węgierskiemu wynalazcy miesiąc. Teraz rekord świata należy do Amerykanina, który zrobił to w czasie 3,13 s. W najmniejszej kostce najlepszy czas w historii (0,43 s) wykręcił niedawno polski siedmiolatek Teodor Zajder.
- Wygrałem z nim właśnie na 19. Mistrzostwach Polski - mówi Igor, który w Skierniewicach zdobył złoty, a Teodor srebrny medal w średnim czasie ułożenia kostki 2x2x2.
- Żeby zrobić dobrą średnią, trzeba mieć więcej umiejętności niż w pojedynczym ułożeniu, bo tu zazwyczaj decyduje łut szczęścia. Na MP każdy miał pięć ułożeń, czyli pięć prób, z których najlepszy i najgorszy czas nie jest brany pod uwagę, a z trzech pozostałych wylicza się średnią. W pierwszej rundzie tych mistrzostw pobiłem dwa rekordy: w pojedynczym ułożeniu najmniejszej kostki miałem czas 0,82 s, a w średnim - 1,34 s, co wtedy dawało mi 25. miejsce na świecie, 11. w Europie i drugie w Polsce - mówi Igor, uczeń 1 klasy na kierunku technik programista w Budowlance.
Jedną ręką, z zasłoniętymi oczami
Igor ma kilkadziesiąt różnych kostek. - Pierwszą przywiozłam kiedyś od swoich rodziców, tę najpopularniejszą, którą wszyscy znamy z lat 80. - mówi Karolina Gładysz, mama Igora, która kibicuje synowi i wspólnie z mężem zawozi go na zawody.
- Aby było sprawiedliwie, każdy zawodnik dostaje tak samo „pomieszane” kostki. Kiedy siedzę na stanowisku, sędzia przynosi mi zakrytą kostkę, ale zanim zacznę ją układać, mam 15 sekund, by ją obejrzeć - opowiada Igor.
Zawodnicy zawsze układają swoje kostki. - Podczas zawodów we Wrocławiu moja niestety się rozpadła - opowiada Igor. Ale to właśnie ona dała mu potem mistrzowski tytuł w Skierniewicach.
- Detale są bardzo ważne. Wystarczy źle podnieść kostkę i ułożenie od razu jest gorsze, tym bardziej że na zawodach dochodzi jeszcze stres - mówi.
Zawodnicy dbają też o odpowiednią temperaturę dłoni, więc używają ogrzewaczy. Elastyczność to kwestia ćwiczeń i wprawy. - Pewnie Igorowi pomogły też lekcje gry na pianinie - mówi z uśmiechem Karolina Gładysz o zajęciach z dzieciństwa syna.
Kręcić na mistrzostwach Europy
Igor ćwiczy codziennie na różnych kostkach. Najbardziej lubi tę najmniejszą i piramidkę, a ostatnio trenuje układanie tej tradycyjnej, ale jedną ręką.
- Lewą, choć jestem praworęczny. Prawą ręką ma się utrudniony dostęp do ruchów - tłumaczy Igor.
Marzy mu się udział w mistrzostwach Europy w Hiszpanii oraz turniej w Rybniku. Kiedyś odbywały się one regularnie w popularnym Tyglu.
- Na zawodach atmosfera zawsze jest wyjątkowa - nie ma negatywnej rywalizacji - mówi bodaj jedyny zawodnik z Rybnika startujący w zawodach.
- W kostce najbardziej lubię konkurowanie i poznawanie innych. Jak już się wejdzie do tej społeczności, nie chce się jej zostawić - mówi Igor Gładysz.