Tajemnica rybnickiej Enigmy
– Na początku tańczyłyśmy z pomponami zrobionymi z pociętych toreb foliowych i z drewnianymi pałeczkami, zakończonymi gałkami z mebli, które zrobił nam stolarz, tata jednej z nas – wspomina z uśmiechem Michalina Michalik-Newe początki rybnickich mażoretek, które 30 lat temu w Domu Kultury w Niedobczycach zaczynały swoją przygodę z tańcem, akrobatyką i żonglerką. Dziś Michalina jest trenerką mistrzyń Polski, Europy i Świata, sama tańczy w mażoretkach, podobnie jak jej córka Natalia oraz mama Renata.
To właśnie ona przyprowadziła 9-letnią Michalinę na pierwsze zajęcia. W 1995 roku pod okiem choreografki Ireny Bernackiej w Niedobczycach zaczynały dwie grupy, prawie 50 dziewczyn.
– Najwspanialsze są przyjaźnie, które trwają do dziś oraz wspomnienia z naszych występów i wyjazdów z Miejską Orkiestrą Dętą „Rybnik” – mówi Michalina i z uśmiechem wspomina choćby zmianę strojów na rynku w Grecji, „odlatujące” pompony czy kankana, w którym potknięcie jednej dziewczyny wywołało efekt domina.
– Za czasów pani Irenki każda z nas miała swój numer wszyty do stroju, pamiętam swój – 24 – opowiada. Stroje, puchary, zdjęcia i niektóre mażoretkowe układy Enigma chce pokazać 28 czerwca podczas jubileuszowego koncertu w DK w Niedobczycach.
Bonaparte miał nosa
Mażoretki istnieją dzięki Napoleonowi Bonaparte, który ponoć stawiał kobiety na czele wojskowych parad, by swoim marszem dodawały wojsku atrakcyjności. Te współczesne nieodłącznie kojarzą się z orkiestrami, a od pewnego czasu z rywalizacją na mistrzostwach różnej rangi, z różnymi rekwizytami – od batonów (pałeczek) i pomponów po flagi i buławy – do tego solo, w duetach i grupach.
– Kiedy nasza trenerka przeszła na emeryturę, trafiłyśmy pod skrzydła nieżyjącego już niestety Ryszarda Kozłowskiego, który prowadził w Wodzisławiu mażoretki Miraż. To on wprowadził nas w ten konkursowy świat – wspomina Michalina.
To on chciał również, by przejęła po nim pałeczkę. Dziś Michalina Michalik-Newe wspólnie z Karoliną Pęcherczyk trenuje blisko 90 mażoretek z Rybnika i regionu – najmłodsze mają 4 latka.
– Mażoretki łączą taniec współczesny w różnych stylach, balet, akrobatykę i gimnastykę z precyzyjną pracą z rekwizytami, ale dla tancerek to również prawdziwa szkoła życia – tutaj uczą się samodzielności, odporności na stres i współpracy w grupie. Oczywiście zdarzają się kryzysy i kontuzje, a na treningach i mistrzostwach bywa trudno, jest ból, pot i łzy, ale są też łzy radości, i te są chyba najwspanialsze – mówi instruktorka o sukcesach 50 dziewczyn startujących w mistrzostwach.
Tom Hanks byłby dumny
Występy Rybnickiej Akademii Mażoretek „Enigma” to prawdziwe widowiska.
– Ubiegły rok był najlepszy w historii zespołu – dziewczyny zostały mistrzyniami Polski, Europy i świata. To ogromny sukces, tym bardziej że pokonały Czeszki, które wiodą prym w tej dyscyplinie. Mamy nadzieję, że w tym roku uda się choć w części ten sukces powtórzyć – mówi.
Tancerki są na najlepszej drodze – już wytańczyły 6 mistrzowskich tytułów na mistrzostwach Polski organizowanych przez Związek Sportowy Mażoretek w Rudniku, a przed nimi lipcowe ME we Włoszech i wrześniowe MŚ w Chorwacji. W każdym ocenianym występie liczy się m.in. liczba obowiązkowych elementów, wysokość i precyzja podrzucanych rekwizytów, synchronizacja czy wygląd tancerek.
– Uczymy je, by się nie poddawały, nawet gdy zdarzy się coś nieprzewidzianego i by po prostu cieszyły się ze swojego występu – mówi.
Rybnickie mażoretki wystąpiły też na festiwalu Złota Lira, wygrywając rywalizację, w której wystartowało 17 dziewczących formacji tanecznych.
– Ruch mażoretkowy cały czas się rozwija, więc ciągle musimy się szkolić. Mamy to wielkie szczęście, że pracujemy z Lenką Provaznikovą, Czeszką, która wyszkoliła rzesze tancerek w całej Europie, a jej choreografie osiągają najwyższe noty na mistrzostwach Europy i świata. Choć ostatnio oznajmiła nam, że już jej nie potrzebujemy… – mówi z uśmiechem Michalina Michalik-Newe.
Enigma nadal konsultuje się z utytułowaną Czeszką, ale większość tegorocznych choreografii Michalina Michalik-Newe stworzyła z Karoliną Pęcherczyk. Instruktorki same dobierają muzykę, opracowują stroje i układy, bywa, że korzystają z podpowiedzi młodych tancerek. – W naszych choreografiach staramy się tańcem opowiedzieć jakąś historię – wyjaśnia. W „Ekspresie polarnym”, choreografii inspirowanej filmem z Tomem Hanksem, nagrodzonej na kwietniowych MP, „konduktorką” jest 11-letnia Natalia Newe, córka Michaliny, a w układzie „Królowa Śniegu” występują dwie siostry: 12-letnia Laura i jej siostra Vanessa.
– Bo jesteśmy jedną wielką mażoretkową rodziną taneczną. Dziewczyny, które kiedyś tańczyły, dziś przyprowadzają na zajęcia swoje córki – mówi instruktorka.
Babcia z pomponem
Dziewczyny trenują trzy razy w tygodniu. Na dzisiejszych zajęciach jak zwykle nikt się nie oszczędza: Milena prezentuje ewolucje z flagą, a Emilce nie przeszkadza nawet kontuzja palca, której nabawiła się podczas MP. Na sali w DK w Niedobczycach ćwiczy też Maja, córka Karoliny Pęcherczyk, instruktorki, która również zaczynała w rybnickich mażoretkach, oraz Natalia, córka Michaliny, która od malucha towarzyszyła mamie na zajęciach i dziś odnosi spore sukcesy. Podobnie jak jej mama.
– Mimo różnicy wieku kilka lat temu zatańczyłam z moimi dziewczynami i zdobyłyśmy tytuł drugich wicemistrzyń Europy w defiladzie klasycznej. To było stresujące przeżycie – denerwowałam się bardziej niż dziewczyny – śmieje się Michalina, która jest również trenerką Mażoretek Rapid, a sama tańczy w stworzonej przez siebie grupie „mamusiek” Rapid+ w Gorzycach.
– Grupa mam powstała we wrześniu ubiegłego roku, a w maju po raz pierwszy zatańczyłyśmy na mistrzostwach w Gogolinie, zdobywając złoto w swojej dyscyplinie – mówi Michalina.
Tańczy też jej mama – od trzech lat w Raciborzu, w formacji grand senior.
– Miała sporo wolnego czasu, więc zaproponowałam jej: – Spróbuj, przecież lubisz tańczyć. I spróbowała! Dziś Spec Babcie robią niezłe show. Wszystkie im kibicujemy! – mówi Michalina Michalik-Newe.
