Dyniowy Kamień
Dyniowa zupa, kołocz i ciastka, dynie na stołach i murkach, dyniowe instalacje i ścianki do zdjęć, wreszcie lampiony z dyni – takie rzeczy to tylko w Kamieniu, podczas jubileuszowego 10. Festiwalu Dyni. – Mamy około dwóch ton dyni, przywiezionych od różnych gospodarzy. U nas żadna dynia się nie zmarnuje – mówi Małgorzata Piaskowy, radna z Kamienia o imprezie, którą wczoraj w restauracji Olimpia zorganizowała Rada Dzielnicy Kamień.

Na tydzień przed festiwalem grupa mieszkańców Kamienia jedzie na pole jednego z gospodarzy, z którym współpracuje od lat, by pomóc mu w zrywaniu dyni.
– Festiwal wymaga sporego zaangażowania, duża grupa wspiera nas w dłubaniu dyni i robieniu dekoracji, pomagają nam seniorzy z Kamienia, a w tym roku wielu młodych osób pojechało z nami na pole dyniowe do Szczygłowic, bo zbieranie to ciężka praca. Mamy też dynie z Czuchowa, Bełku i kilku innych miejsc. Niektóre osoby dają nam kilka dyni, ale po nie też jedziemy, bo każda jest cenna. Około sto kilo pokrojonych dyni wykorzystujemy do ugotowania zupy i upieczenia kołocza i ciastek. Część dyni zwracamy, bo gospodarze karmią nimi swoje zwierzęta, na pozostałe mamy już zamówienia, gdyż co roku oddajemy je do różnych placówek, które wykorzystują je w kuchni – opowiada Małgorzata Piaskowy, przewodnicząca zarządu dzielnicy Kamień.

Od początku festiwalu, którego pierwsza edycja odbyła się w 2014 roku, organizowany jest konkurs na najpiękniejszy dyniowy lampion. W jubileuszowej edycji wzięły udział 32 osoby oraz dodatkowo po raz pierwszy, 10 szkół i przedszkoli, które przygotowały instalacje z dyniami w rolach głównych. Na uczestników czekały atrakcyjne nagrody, m.in. hulajnoga elektryczna z kaskiem i pobyt we FlyParku w Radlinie.
– Co roku autorzy najpiękniejszych dyniowych lampionów zaskakują nas pomysłowością i wyżej ustawiają poprzeczkę – opowiada Małgorzata Piaskowy.

Mieszkańcy Kamienia, w każdym wieku, świetnie się bawili - mogli wziąć udział w loterii fantowej, warsztatach i dyniowym poczęstunku, wysłuchać porad dotyczących uprawy warzyw i kabaretowego występu Teresy Szulc, a na koniec czekała na nich zabawa taneczna z DJ.
– To jest naprawdę fajna impreza, z fantastycznymi dekoracjami i dodatkowymi atrakcjami, ale tak naprawdę pracujemy kilka tygodni dla kilku godzin uciechy. Zastanawiamy się, czy nie wyczerpała się formuła, choć zawsze jest z nami całe mnóstwo uczestników. Fundusze na festiwal zdobywamy dzięki loterii na festynie letnim i darowiznom wielu życzliwych ludzi, którzy nas wspierają – opowiada Małgorzata Piaskowy.

Dyniowy Kamień
Dyniowa zupa, kołocz i ciastka, dynie na stołach i murkach, dyniowe instalacje i ścianki do zdjęć, wreszcie lampiony z dyni – takie rzeczy to tylko w Kamieniu, podczas jubileuszowego 10. Festiwalu Dyni, który odbył się 4 października w restauracji Olimpia. Zorganizowała go Rada Dzielnicy Kamień, a znalazło się na nim około dwóch ton dyni, przywiezionych od różnych gospodarzy.