Rybniczanie świętowali 50 lat we dwoje
- Nie sztuką jest pokochać, sztuką jest wytrwać! A wy jesteście doskonałym przykładem, że jest to możliwe - mówiła jubilatom świętującym jubileusz 50-lecia małżeństwa Janina Grabowska, kierownik rybnickiego Urzędu Stanu Cywilnego, która 8 lutego poprowadziła uroczystość Złotych Godów w siedzibie Zespołu Edukacyjno-Artystycznego „Przygoda” w Rybniku. Wspólnie świętowało tam 15 par.
- Poznaliśmy się na „śledziówie”, czyli zabawie zorganizowanej z okazji „śledzia”. Za kilka dni upłyną 52 lata od kiedy się znamy. Oboje jesteśmy Cesarokami - mówi Jadwiga Brzuska, wspominając zabawę w Strumieniu, na której poznała swojego przyszłego męża Henryka.
Do Rybnika przyjechali w 1981 roku. - Mieszkamy tu już dłużej niż w swojej rodzinnej miejscowości. Czuję się prawdziwą rybniczanką i jak przyjeżdżam do Strumienia, to powtarzam, że już nie jestem... strumienioczką - mówi z uśmiechem pani Jadwiga.
- Rybnik jest piękny - dodaje jej mąż, który był górnikiem na kopalni 1 Maja. Ona pracowała jako technik w Cieszyńskiej Fabryce Narzędzi. Mają dwoje dzieci, troje wnuków i dwóch prawnuków.
Uwielbiają podróże. - W ubiegłym roku byliśmy na Chorwacji. Coś pięknego! To były wczasy życia - opowiada Henryk Brzuska. W tym roku małżonkowie wybierają się do Turcji. - A oprócz tego Bukowina, Białka i Brenna… - planują. Zapytani o przepis na małżeński sukces radzą:
- Trzeba z sobą dużo rozmawiać. Ważny też jest kompromis i to, by sobie wybaczać, żeby nie było tak, jak w przypadku dzisiejszych par - pierwsza kłótnia i rozstanie.
Kolejni złoci jubilaci - Janina i Jerzy Bartoszkowie z Kamienia - poznali się na weselu. Ona kelnerowała, on był gościem.
- Pomagałam jako kelnerka na weselu kuzynki mojej mamy, a mój przyszły maż przyszedł w delegacji. Podobno od razu mu się spodobałam… - śmieje się Janina Bartoszek.
Pobrali się dwa lata później. 23 kwietnia minie 51 lat. W dniu ślubu pani młoda miała nietypowy bukiet. - Kiedyś trudno było je znaleźć, ale szukałem do skutku, aż trafiłem na kwiaciarnię w Knurowie - opowiada Jerzy Bartoszek o poszukiwaniach storczyków do bukietu swojej żony.
Pani Janina pracowała w Koksowni Dębieńsko, w laboratorium, w kontroli jakości, a pan Jerzy w kilku zakładach - PKP, Hucie Silesia i kopalni Szczygłowice, gdzie pracował najdłużej. Mają dwie córki i troje wnuków.
A co zrobić, by wytrwać w związku aż 50 lat?
- Zbyt dobrze nie widzieć i słabo słyszeć - śmieje się pan Jerzy. - Trzeba być tolerancyjnym, umieć wybaczać i dużo z sobą rozmawiać - dodaje jego żona.
Państwo Bartoszkowie sporo podróżują. - Zwiedziliśmy już niemal całą Europę - mówi pan Jerzy, który lubi też majsterkować. - Dziewięć razy byliśmy wspólnie w sanatorium - stwierdza pani Janina.
Rybnickie pary z 50-letnim stażem spotkały się w siedzibie zespołu Przygoda, gdzie prezydent Piotr Kuczera złożył im najserdeczniejsze życzenia kolejnych wspólnych lat w zdrowiu i szczęściu oraz wręczył Medale za długoletnie pożycie przyznane przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.
Małżonkowie obejrzeli też występ zespołu Przygoda. - Żeby wasza małżeńska przygoda zawsze była radosna - życzył małżonkom prezydent.
Złoci medaliści w Przygodzie
Po raz pierwszy w tym roku - 8 lutego - w siedzibie Zespołu Edukacyjno-Artystycznego „Przygoda” w Rybniku odbyła się uroczystość Złotych Godów, w której wzięło udział 15 par z 50-letnim stażem małżeńskim. Jubilaci odebrali z rąk prezydenta Rybnika Piotra Kuczery Medale za długoletnie pożycie przyznane im przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Usłyszeli też życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności na kolejne wspólne lata, wzięli udział w słodkim poczęstunku, odebrali drobne upominki i obejrzeli występ młodych wokalistów i tancerzy zespołu Przygoda.