Poczynaniom ochotników bacznie przyglądali się zawodowi strażacy z komendy miejskiej PSP, zaś w roli pozorantów wystąpili uczniowie i nauczyciele policealnej szkoły medycznej z Orzepowic.
Były to miejskie ćwiczenia jednostek ochrony przeciwpożarowej. W strażackim slangu było to tzw. „zdarzenie mnogie”, a strażacy-ochotnicy musieli udzielić wielu osobom poszkodowanym kwalifikowanej pierwszej pomocy medycznej, przy czym część rannych przy użyciu różnego rodzaju specjalistycznego sprzętu musieli wydobyć z rozbitych samochodów.

Kilku rannych ze względu na ich bardzo poważny stan strażacy musieli przygotować do transportu na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dla którego lądowisko trzeba było wyznaczyć i odpowiednio zabezpieczyć. Oczywiście śmigłowiec LPR-u nie wziął udziału w ćwiczeniach, a miejski autobus w nienaruszonym stanie wrócił do zajezdni. Użycie specjalistycznego sprzętu technicznego strażacy ćwiczyli na zezłomowanych już samochodach dostarczonych tradycyjnie przez firmę Olmet.  

- Ratownictwo medyczne to najtrudniejszy element naszej służby, dlatego ćwiczymy je, by w razie potrzeby stanąć na wysokości zadania i udzielić potrzebującym niezbędnej i fachowej pomocy - mówi Marek Krzyżowski, komendant miejski Ochotniczych Straży Pożarnych, wywodzący się z OSP Kamień.

Ćwiczenia OSP w Kamieniu

24 zdjęcia

W sobotę 15 kwietnia przed południem na parkingu przed ośrodkiem MOSiR-u w dzielnicy Kamień 14 zastępów OSP z rybnickich dzielnic ćwiczyło, w dwóch turach, udzielanie pomocy wielu ofiarom poważnego karambolu z udziałem trzech samochodów osobowych i przegubowego autobusu komunikacji miejskiej. Poczynaniom ochotników bacznie przyglądali się zawodowi strażacy z komendy miejskiej PSP, zaś w roli pozorantów wystąpili uczniowie i nauczyciele policealnej szkoły medycznej z Orzepowic.