Strona główna/Gazeta Rybnicka/E-Wydanie i archiwum/O chłopkach podczas Rybnickiego Festiwalu Biografii

O chłopkach podczas Rybnickiego Festiwalu Biografii

08.10.2025 Kultura i rozrywka

– To dobry czas żeby zwrócić się ku mikrohistoriom. Jeśli chodzi o kobiety wiejskie czy te z rodzin górniczych, ludzie dostali sygnał, że ich historie są ważne i ciekawe, że jest ktoś, kto chce tego słuchać, chce o tym czytać i o tym rozmawiać… – mówiła Joanna Kuciel-Frydryszak, autorka bestsellerowych „Chłopek. Opowieści o naszych babkach” w rozmowie z Moniką Glosowitz, redaktorką książki „Opowieści kobiet z rodzin górniczych”. Pierwsze spotkanie autorskie w ramach trwającego w mieście Rybnickiego Festiwalu Biografii odbyło się wczoraj w bibliotece, a pretekstem do rozmowy była biografia zbiorowa. 

O herstoriach rozmawiały Monika Glosowitz i Joanna Kuciel-Frydryszak. Zdj. PiMBP Rybnik

– Często słyszę, że ta książka przywraca godność kobietom wiejskim – mówiła pisarka o swojej bestsellerowej książce, która ukazuje ich życie, pełne wysiłku, biedy, znoju i marzeń.

Zanim powstały „Chłopki”, które sprzedały się w nakładzie 600 tys. egzemplarzy, a ich wypożyczenie w bibliotekach oznacza kolejkowe zapisy, Kuciel-Frydryszak napisała „Służące do wszystkiego” i biografię Kazimiery Iłłakowiczówny. W Rybniku opowiadała, że każda jej kolejna książka wywodzi się z poprzedniej. Mówiła o trudach związanych z pisaniem i wyborem historii, które w przypadku kobiet wiejskich były do siebie dość podobne.

– To życie nie było spektakularne, nie towarzyszyły mu wydarzenia, które z dzisiejszej perspektywy można uznać za interesujące – opisywałam życie ciężko pracujących kobiet, na ogół biednych i zmagających się z życiem. I szybko zdałam sobie sprawę, że temat po pierwsze jest gigantyczny, po drugie chciałam żeby to była książka interesująca oraz wartościowa. Okazało się to bardzo trudne – musiałam wyselekcjonować i skonstruować całą opowieść, umiejętnie odgrodzić swoje emocje od emocji moich rozmówców i czytelników – tłumaczyła Kuciel-Frydryszak.

Mówiła, że rozmowa to jej żywioł, opowiadała też o spotkaniach z czytelniczkami w różnych częściach kraju i towarzyszących im emocjach, związanych z tą książką.

– Słyszę często, że ta książka przywraca godność kobietom wiejskim – mówiła pisarka o "Chłopkach". Zdj. PiMBP Rybnik

Z rybnickimi czytelnikami dzieliła się spostrzeżeniami na temat traumy biedy, patriarchatu, śląskich bab oraz kobiet z rodzin górniczych, które postrzega jednak nieco inaczej niż wiejskie chłopki.

– Z opowieści kobiet z rodzin górniczych wybrzmiewa wewnętrzna potrzeba bycia dumną z tego, że jest się dobrą gospodynią i odpowiedzialną kobietą, że żyje się zgodnie z tradycją… Myślę, że w twojej książce bardziej jest to źródło dumy niż krzywdy – mówiła autorka „Chłopek” do dr Moniki Glosowitz.

Tłumaczyła też dlaczego w tytule swojej bestsellerowej książki pojawiają się chłopki zamiast baby, mimo iż wiejskie kobiety, o których pisała same o sobie mówiły… baby. – Zdecydowałam się na chłopki, dlatego, że bardzo wyraźnie chciałam przyporządkować te kobiety chłopom, ponieważ one też należały do klasy chłopskiej. Poza tym w tym określeniu jest dla mnie coś pejoratywnego, coś, co budziło mój sprzeciw, bo nie dawało tej tożsamości, którą chciałam przywrócić właśnie tym kobietom – mówiła.

Uczestnicy spotkania przekonywali, że na Śląsku baba nie ma tak negatywnych znaczeń i stereotypowych skojarzeń.

– Śląskie "baby" to zupełnie inna kategoria – podsumowała z uśmiechem Joanna Kuciel-Frydryszak.

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula
do góry