Rowerami z Rybnika do Gdańska i Sopotu
- Gdyby nie nasze rowerowe wyprawy, pewnie nie wiedziałbym jak piękna jest Polska - mówi Arkadiusz Szweter, który z 4 innymi rowerzystami wyruszył wczoraj (17 maja) z Rybnika nad morze. Mają do pokonania ok. 600 km, a punktem docelowym jest Sopot.
Pierwszy przystanek: Turawa. - Dalej będziemy się kierować na Poznań, potem przez kujawsko-pomorskie na Gdańsk i Sopot. W zależności od pogody zajmie nam to ok. 6 dni. Średnio dziennie chcemy robić ok. 100 km. Oby tylko nie padało - mówi Arkadiusz Szweter.
To ich trzecia wyprawa w męskim gronie. Dwa lata temu pokonali trasę Świnoujście - Hel, a w ubiegłym roku zjeździli całe Mazury.
- To niesamowita frajda! Od dawna chcieliśmy to zrobić, ale pierwszy taki rowerowy wyjazd udało się nam zrealizować dopiero dwa lata temu. Obawiałem się czy dam radę, bo nie robię jakiś spory dystansów na rowerze, ale okazało się, że jestem w stanie pokonać swoje słabości. Chciałem też poznać Polskę i spędzić czas z kolegami - z niektórymi widzimy się tylko na takich wyprawach. Mamy też wóz techniczny, który na poszczególnych etapach prowadzi jeden z nas - opowiada pan Arek.
Mówi, że jadąc starają się trzymać z dala od dróg publicznych i samochodów, choć nie wszystkie trasy rowerowe są dobrze przygotowane, czasem trzeba nawet zsiąść z roweru i iść obok. - Każda trasa ma swój urok: asfalt, szutry, piaski… - opowiada rowerzysta, któremu na szczęście udaje się unikać rowerowych wypadków.
- Mój rower osiągnął już pełnoletność i nadal spisuje się znakomicie - podsumowuje nasz rozmówca.
Rowerzystom życzymy szerokiej drogi!