Żużlowcy najgorsze mają już za sobą
Żużlowcy Innpro ROW-u Rybnik sromotnie przegrali wczoraj z mistrzem Polski. Na torze w Lublinie zdołali wywalczyć ledwie 12 pkt, więc Motor wygrał 63:27. Można przyjąć, że najtrudniejszy mecz sezonu rybnickie Rekiny mają już za sobą i, że to rekordowa przegrana w tegorocznej PGE Ekstralidze.
To, że nasza drużyna nie będzie w stanie nawiązać walki z obrońcą tytułu z Lublina było oczywistą oczywistością. Można się było jedynie zastanawiać nad rozmiarami tej porażki, a te są jednak zaskakujące. Wiekowy Nicki Pedersen jako jedyny z rybnickiej drużyny zdołał wygrać jeden wyścig – 13., pokonując w nim Fredrika Lindgrena, a że w tym samym biegu Kacper Pludra wyprzedził rezerwowego 18-letniego juniora Motoru Bartosza Jaworskiego (zastąpił lidera Koziołków Bartosza Zmarzlika), Innpro ROW Rybnik wygrał również jeden wyścig drużynowo. W kolejnym 14. wyścigu Jaworski pokonał już Pludrę i z dobrego wrażenia nic nie zostało.
W 4. Wyścigu lubelski Szwed ostro zaatakował rybnickiego Australijczyka Chrisa Holdera, trącając tylnym kołem jego lewą nogę. Holder upadł, a sędzia wykluczył go z powtórki, uznając go za winnego przerwania wyścigu, co zdziwiło nie tylko rybnickich kibiców, ale i telewizyjnych komentatorów meczu. W drugim swoim starcie Holder przegrał z Mateuszem Cierniakiem (U24), ale pokonał swojego o 9 lat młodszego brata Jacka, jeżdżącego w drużynie Motoru. Niestety, w dwóch kolejnych startach Chris Holder nie zdobył już nawet 1 punktu.
Orlen Oil MOTR Lublin – Innpro ROW Rybnik 63:27
Innpro ROW Rybnik – 27: Rohan Tungate 7 (0,2,1*,2,2); Gleb Chugunov 6 (1,0,2,2,1); Kacper Pludra 3 (1,0,1,1,0); ChrisHolder 2 (W,2,0,0); Nicki Pedersen 6 (0,2,1,3,U); Paweł Trześniewski 1 (0,1,-); Maksym Borowiak 2 (2,0,0,0); R: Kacper Tkocz – NS
Orlen Oil MOTOR Lublin - 63: Dominik Kubera 12 (3,3,0,3,3); Fredrik Lindgren 8+1(2*,1,3,2); Jack Holder 8+2 (2*,1,2*,3); Mateusz Cierniak 11+2 (2*,3,3,1,2*); Bartosz Zmarzlik 9 (3,3,3,-); Wiktor Przyjemski 11+1 (3,3,2*,2); Bartosz Bańbor 3 (1,1,1); R: Bartosz Jaworski 1 (0,1)
Plusów brak
To, że przegramy wszystkie mecze z ligowymi tuzami z Torunia, Lublina i Wrocławia wiedzieliśmy już przed sezonem. Przed startem ligi kluczowym pytaniem było, ilu zawodników Innpro ROW-u Rybnik będzie w stanie wygrywać wyścigi z ekstraligowcami. Dzisiaj wiemy już, że mamy z tym poważny kłopot. Niestety podsumowując dokonania drużyny naszego beniaminka po pierwszych czterech meczach, trzeba stwierdzić, że nie doczekaliśmy się, jak na razie, żadnej
pozytywnej niespodzianki, że żaden z rybnickich żużlowców nie punktuje lepiej niż można się było spodziewać, patrząc na jego ubiegłoroczne wyniki. A tak bardzo na to liczyliśmy. Na dzisiaj mamy drużynę bez lidera i bez formacji, z której moglibyśmy być zadowoleni (juniorzy, seniorzy, zawodnik U24).
Kolejny mecz Innpro ROW odjedzie również na wyjeździe – 11 maja w Częstochowie. Tamtejszy Włókniarz z wychowankiem Rybek i ROW-u Kacprem Woryną w składzie, rozpoczął ligę od wysokiej porażki z GKM-em Grudziądz 39:51. Rybniczanie w takim samym stosunku też przegrali z GKM-em, ale na jego torze. Niestety, wszystko wskazuje na to, że był to tylko typowy ligowy falstart, bo również wczoraj częstochowianie całkiem dobrze wypadli w Toruniu. Przegrali co prawda z Deweloperami 43:47, ale przed biegami nominowanymi (dwa ostatnie wyścigi meczu) był jeszcze remis.
Przy tegorocznym systemie rozgrywek PGE Ekstraligi o tym czy Innpro ROW Rybnik utrzyma się w PGE Ekstralidze zdecydują cztery, a może tylko dwa mecze play-offów, no ale jeśli w rundzie zasadniczej rybnicka drużyna okaże się zdecydowanie najsłabszą drużyną w gronie ośmiu ekstraligowców, to w pierwszej rundzie owych play-offów zmierzy się na pewno z 5. zespołem ligi, bo ten będzie mógł sobie wybrać rywala, co jest regulaminową nowalijką tegorocznego sezonu.
