Pierwsze zwycięstwo żużlowców ROW Rybnik
Wczoraj, po wyrównanym i emocjonującym meczu żużlowcy ROW-u Rybnik jeżdżący na zapleczu ekstraligi, pokonali Zdunek WYBRZEŻE Gdańsk 46:43. To pierwsze zwycięstwo rybnickich „rekinów” w tym sezonie.
Gdańszczanie przyjechali do Rybnika bez kontuzjowanego Duńczyka Michaela Jepsena Jensena, który jeszcze dwa lata temu jeździł w drużynie ROW-u. Wcześniej w takim osłabionym składzie wygrali mecz z Orłem w Łodzi.
Mecz rozpoczął się od podwójnej wygranej rybnickiej pary Matej Zagar - Brady Kurtz. Wyścig 2. z udziałem młodzieżowych par obu drużyn zakończył się pierwszą w sezonie wygraną rybnickiego duetu, a właściwie tylko Pawła Trześniewskiego, który pokonał Miłosza Wysockiego. Drugiemu juniorowi gości zdefektował motocykl, a Kacper Tkocz, który w tej sytuacji miał tylko dojechać do mety, by zdobyć 1 pkt, zaliczył pierwszy upadek. Drugi w biegu ósmym, gdy jadąc na końcu stawki, nie atakowany przez nikogo na łuku koło parku maszyn nie opanował motocykla.
Bieg 4. wygrał jeżdżący w kratkę Patryk Wojdyło. Po jego zdecydowanym ataku upadł na tor, wykluczony później przez sędziego gdański Austrlijczyk Keynan Rew i tym sposobem jadący znów na końcu Tkocz zdobył 1 pkt.
Po tym biegu ROW prowadził już 15:8, ale potem coś się zacięło. Kolejne trzy biegi zakończyły się remisami po indywidualnych zwycięstwach Zagara i Patricka Hansena z ROW-u oraz Nicolai Klindta z Wybrzeża. Ten ostatni Duńczyk w ubiegłym roku był silnym punktem ROW-u i wczoraj zrobił dobry użytek ze znajomości rybnickiego toru. W biegu 8. wespół z Madsem Hansenem, jeżdżącym w gdańskim zespole pokonał Patrika Hansena z ROW-u i przewaga gospodarzy stopniała do 3 pkt. Klindt wygrał też remisowy wyścig 9., w którym zameldował się na mecie przed niepokonanym dotąd Matejem Zagarem.
Przed dwoma ostatnimi wyścigami nominowanymi ROW prowadził już tylko jednym punktem, a kibice z jednej strony wspominali wcześniejszy mecz w Poznaniu, który rybniczanie przegrali choć przed biegami nominowanymi prowadzili 6 pkt, a z drugiej martwili się faktem, że w ostatnim 15. biegu pojedzie niepokonany dotąd Nikolai Klindt. Emocje sięgnęły więc zenitu.
Przedostatni bieg gospodarze wygrali 4:2, bo Brady Kurtz po ostrej walce z Danielem Kaczmarkiem pierwszy raz w tym meczu pierwszy zameldował się na mecie, a Patrick Hansen zdołał wyprzedzić Australijczyka Rew. ROW prowadził przed ostatnim startem 43:40 i gospodarze, by wygrać ten mecz nie mogli przegrać ostatniego wyścigu podwójnie, czyli 1:5. Po fantastycznym pojedynku Matej Zagar zdołał tym razem pokonać Klindta; Mads Hansen był trzeci, a Wojdyło czwarty. Ten remis dał pierwsze w tym sezonie zwycięstwo drużynie ROW-u Rybnik.
Tę pierwszą wygraną „rekinów” oglądała jednak niewielka liczba widzów, ale ta kiepska frekwencja na stadionie to efekt czterech wcześniejszych porażek.
W drużynie ROW-u jest oczywiście kilka istotnych mankamentów. Patrick Hansen i Brady Kurtz wygrywają wyścigi znacznie rzadziej niż się spodziewano. Drugi mecz z rzędu blado wypadł 22-letni Czech Jan Kvech, który jako rezerwowy od pierwszego startu regularnie zastępował Krystiana Pieszczka. Nie dokładają zbyt wielu punktów także juniorzy.
Kolejny mecz naszych żużlowców w sobotę 20 maja o 16.30. Ich rywalem będzie wtedy Srzydlewska ORZEŁ Łódź.
Punkty dla ROW-u zdobyli:
Brady Kurtz - 9+1 (2*,2,w,2,3); Patryk Wojdyło - 7+1 (3,1*,3,0,0); Matej Zagar - 14 (3,3,2,3,3); Krystian Pieszczek - 0 (-,-,-,-); Patrick Hansen - 8+1 (1*,3,1,2,1); Kacper Tkocz - 1 (u,1,w); Paweł Trześniewski - 4 (3,0,1); Jan Kvech - 3+1 (2,0,1*,d)
