Strona główna/Aktualności/Sport/Drugi remis piłkarzy ROW-u 1964

Drugi remis piłkarzy ROW-u 1964

19.08.2024 Sport

Piłkarze ROW-u 1964 po wygraniu dwóch pierwszych meczów sezonu, kolejne dwa zremisowali, w obu przypadkach goniąc wynik. Po czterech kolejkach w IV lidze śląskiej z dorobkiem 8 pkt zajmują 4. miejsce, tracąc do lidera – drugiej drużyny Rakowa Częstochowa 4 pkt.

W II połowie piłkarze ROW-u 1964 musieli odrobić dwubramkową stratę z I połowy meczu Zdj. Wacław Troszka
15 sierpnia rybniczanie zremisowali na wyjeździe ze Spójnią Landek 1:1, przegrywając do przerwy 0:1. Wczoraj, w niedzielny wieczór na własnym boisku ROW zremisował z UNIĄ Dąbrowa Górnicza 2:2, przegrywając do przerwy 0:2. Pierwszą bramkę goście strzelili już w 9. minucie meczu. W doliczonym czasie I połowy arbiter podyktował bardzo kontrowersyjny rzut karny dla UNII, który na bramkę zamienił kapitan drużyny z Dąbrowy Górniczej Krzysztof Bąk. Formalnie już po zakończeniu tej I połowy czerwoną kartkę zarobił jeszcze trener rybniczan Dawid Jóźwiak, który II połowę oglądał z trybun. Cel jaki postawił przed piłkarzami przed rozpoczęciem II części meczu był oczywisty. Ci owszem, przeważali na boisku i częściej atakowali, ale wypracowanie sytuacji strzeleckich przychodziło im już z dużym trudem, a jeszcze gorzej było z celnymi strzałami.

Kontaktową bramkę w 67. minucie meczu strzelił Szymon Kuzior. Widoczna na prawym skraju zdjęcia piłka po jego kopnięciu zmierza już do bramki rywali Zdj. Wacław Troszka

Kontaktową bramkę ROW 1964 zdobył w 67. minucie meczu. Przebywający na boisku od 7 minut Szymon Kuzior zdecydował się na strzał z dystansu, którym zdołał pokonać bramkarza gości. Bramkę na wagę remisu gospodarze strzelili już w doliczonym czasie gry. Tak jak w niedawnym decydującym meczu barażowym, we właściwym miejscu o właściwym czasie znalazł się Paweł Mandrysz, który na polu karnym rywali zdołał dobiec do bezpańskiej właściwie piłki (sytuacja na zdjęciu) i wpakować ją do bramki. Trzeciej, zwycięskiej bramki gospodarze już nie strzelili.

Sytuacja bramkowa. Za chwilę widoczny po prawej stronie Paweł Mandrysz dopadnie do bezpańskiej właściwie piłki i strzeli wyrównującą bramkę dla ROW-u 1964 Zdj. Wacław Troszka

W II połowie aż dwóch piłkarzy Unii Dąbrowa Górnicza, i to nie z winy piłkarzy ROW-u, opuściło boisko na noszach z poważnymi urazami. Jeden z nich Igor Krzykowski doznał złamania stawu skokowego.

 

- Za nami bardzo trudny mecz, bo Unia z Dąbrowy Górniczej, z którą wcześniej nie graliśmy okazała się bardzo dobrą drużyną. Na przerwę schodziliśmy przegrywając niezasłużenie 0:2, bo arbiter podyktował śmieszny rzut karny choć nawet nasi rywale wiedzieli, że nie było tam faulu. W przerwie rozmawiałem z zawodnikami, co należy poprawić. Chylę czoła przed piłkarzami, że wyciągnęli ten remis. Okazje do zdobycia trzeciej, zwycięskiej bramki były, ale nie zdołaliśmy ich już wykorzystać. Cieszy mnie, że mamy drużynę z charakterem.
Ten mecz zagraliśmy po trzech dniach przerwy. Teraz przed nami nieco dłuższa przerwa i czas na spokojne treningi, bo kolejny mecz czeka nas dopiero w sobotę 24 sierpnia w Zbrosławicach – mówił po niedzielnym meczu trener ROWu Dawid Jóźwiak.

W czasie niedzielnego meczu jeden z piłkarzy Unii Dąbrowa Górnicza doznał złamania stawu skokowego. Na zdjęciu również bramkarz rybnickiej drużyny Dominik Brzozowski Zdj. Wacław Troszka

Tak jak w niedawnym decydującym meczu barażowym, bramkę na wagę remisu (a wtedy barażowego zwycięstwa) w doliczonym już czasie gry zdobył doświadczony pomocnik Paweł Mandrysz.

 

- Przespaliśmy początek tego meczu i szybko straciliśmy bramkę, a potem arbiter podyktował wątpliwy rzut karny. Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, ale nie zdołaliśmy ich wykorzystać. W drugiej połowie zadowolona z wyniku Unia starała się go utrzymać, ale na tę II połowę wyszliśmy mono zdeterminowani To był mecz walki i gra bardzo szarpana. Szkoda, że trochę zabrakło nam do wygrania tego meczu. Zrobiliśmy wszystko, by strzelić zwycięską bramkę, ale nam się nie udało – mówił Paweł Mandrysz, strzelec wyrównującej bramki.

W doliczonym czasie gry rybniczanie starali się jeszcze zdobyć zwycięską bramkę, ale ta sztuka już im sie nie udała Zdj. Wacław Troszka

ROW 1964 Rybnik – UNIA Dąbrowa Górnicza 2:2 (0:2)

Bramki dla ROW-u: 1:2 – Szymon Kuzior (67');  2:2 – Paweł Mandrysz (+90')

ROW 1964 Rybnik: Dominik Brzozowski (bramkarz) – Piotr Groborz, Szymon Balcer, Jan Janik, Paweł Chłodek (od 71’ Mateusz Cywka) – Oskar Skrzyniarz (od 77’ Bartłomiej Pankowski), Paweł Mandrysz, Kamil Spratek – Nikodem Juraszczyk, Błażej Czuban (od 67’ Szymon Kuzior), Jakub Szczepanik

Po niedzielnym remisie z dorobkiem 8 pkt ROW 1964 zajmuje czwarte miejsce w śląskiej IV lidze. Prowadzi z 12 pkt druga drużyna Rakowa Częstochowa, a kolejne dwa miejsca zajmują mające po 9 pkt drużyny z Łazisk Górnych i Siewierza.

Następny mecz rybniczanie zagrają w sobotę 24 sierpnia na wyjeździe z DRAMĄ Zbrosławice (19. miejsce w tabeli; 1 pkt). Kolejny mecz w Rybniku w środę 28 sierpnia o godz. 19 z RU

CHEM Radzionków (6. miejsce w tabeli; 7 pkt).

 

 

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry