W zimie brakuje ogródków. Hala świąteczna to odpowiedź na tę potrzebę
Goście uwielbiają siedzieć w ogródkach, których w zimie brakuje. Hala namiotowa to odpowiedź na tę potrzebę. Chcemy dać ludziom radość. By każdy zapomniał o troskach, poczuł zapach choinki i radosną atmosferę Bożego Narodzenia - mówi Marlena Seidel, właścicielka restauracji Tu i Teraz.
Takich świąt jeszcze nie było! Na rybnickim rynku będziemy kolędować w przezroczystych halach, w których będzie pachniało cynamonem, grzańcem choinką. Każdą z nich przygotuje inna firma, dzięki czemu będą miały inną ofertę i klimat. O tym, jak nas ugoszczą, rozmawiamy z Marleną Seidel, właścicielką restauracji Tu i Teraz, która odpowiedziała na ogłoszony przez magistrat konkurs na zagospodarowanie świątecznych hal.
Zaprosicie rybniczan do siebie na święta. Co nas czeka w urządzonej przez Was hali na rynku?
Nasz namiot urządzimy w stylu „rodzinnym, domowym”, tak by każdy, kto przyjdzie z rodziną czy przyjaciółmi, czuł się tu bardzo miło. Będą choinki, światełka, dziadki do orzechów i dużo jemioły, by można było pod nią całować swoją ukochaną osobę.
Mamy nadzieję, że sprostamy oczekiwaniom. Mamy 8-letnie doświadczenie z restauracją Tu i Teraz, co pozwoliło nam poznać mieszkańców oraz to, czego oczekują.
Czym będzie się różnił Wasz namiot od drugiego?
Celujemy w nieco inne grupy gości - głównie w rodziny, ale mamy też młodszych klientów. Młodzież może u nas kupić też przetwory na prezent dla babci. (śmiech)
Z jak dużą rodziną można do was przyjść? I czym ją ugościcie?
To będzie duża przezroczysta hala - 10 na 15 metrów. Pomieścimy jednocześnie około 100 osób. Będzie można na miejscu rozsmakować się w naszych grzanych winach, herbatkach z prądem, pysznym bigosie z naszej spiżarni, kwaśnicy, kiełbasce grillowanej, oscypkach. I będzie można zabrać też coś ze sobą do domu - konfitury bezcukrowe, kwaśnice, bigosy. Wszystko robimy sami, bez jakiejkolwiek chemii.
Oscypki, kwaśnice… Macie w zespole górali?
Fajnie by było, ale nie udało nam się ściągnąć górala. Za to jedna z dziewczyn chodzi po górach i często odwiedza schronisko Bacówka na polanie Biały Potok, smakując przy okazji lokalnych specjałów. Nawiązaliśmy współpracę i właśnie z Białego Potoku mamy oscypki. Serwowaliśmy je też podczas góralskiego miesiąca.
Oprócz pyszności zaserwujecie atrakcje?
Planujemy wspólne kolędowanie z rybnicką sopranistką Joanna Spandel, występ półfinalisty V edycji The Voice Kids - Dawida Nowaka, czyli syna naszej menedżerki, któremu bardzo kibicowaliśmy w show. I wiele atrakcji dla dzieci, m.in. dekorowanie ciastek świątecznych, różne animacje. Zagra zespół Ślub na Cztery Struny. Będzie się działo!
Święta to dobry czas dla gastronomii?
To czas magiczny. Każdy chce wyjść i spędzić parę chwil z rodziną, bo na co dzień jest zabiegany. Teraz będzie miał okazję pobyć z najbliższymi, po kręcić się na karuzeli, która pojawi się na rynku. Oczywiście przygotowanie tego wszystkiego kosztuje nas olbrzymi wysiłek, ale wierzymy, że warto. Chcemy to zrobić dla naszych gości, którzy nie dali nam zginąć podczas pandemii, zamawiali u nas katering.
Nowa forma jest też dla nas szansą w niełatwych czasach. Goście uwielbiają siedzieć w ogródkach, których w zimie brakuje. Hala namiotowa to odpowiedź na tę potrzebę. Chcemy dać ludziom radość. By każdy zapomniał o troskach, poczuł zapach choinki i radosną atmosferę Bożego Narodzenia. Postaramy się ugościć każdego tak, jak gościmy nasze rodziny przy wigilijnym stole.
Rozmawiał Aleksander Król
Czytaj także: