Chcemy oddziaływać na całą Polskę
"Ignacy, Juliusz to nasze rybnickie centra nauki. Bo zmieniają się oczekiwania. Młody człowiek ma dziś w telefonie cały świat i tak go postrzega - jako coś dynamicznego, coś, co musi zaciekawić, aby wejść w to głębiej. Taka jest ambicja Edukatorium" - mówi Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Rozmowa z Piotrem Kuczerą, prezydentem Rybnika
Lato w Rybniku rozpoczynaliśmy od nowego otwarcia kopalni Ignacy, a kończymy otwarciem Edukatorium Juliusz… Rybnik chce być turystycznym miastem?
Marzenia się spełniają. Nie tylko obietnice wyborcze, ale też marzenia wielu rybniczan, które były artykułowane od 2010 r., by coś zrobić z obracającymi się w ruinę ośrodkami, czyli dawnym szpitalem miejskim i starą kopalnią Ignacy. Udało się z Ignacym, który już przyciąga turystów, a liczę, że podobnie będzie z Edukatorium Juliusz. Kompleks składa się z dwóch dawnych szpitalnych pawilonów - „Rafała” i „Juliusza”. Ruszamy z „Rafałem” i wystawą medycyny, w takim podaniu, które niewiele ma wspólnego z muzeum, a bardzo wiele właśnie z edukatorium. Chcemy edukować, pokazywać nie tylko, jak dawniej funkcjonowała służba zdrowia, ale przede wszystkim jak działa obecnie, jak funkcjonuje ludzki organizm. Dla uczniów, nauczycieli biologii, wszystkich, którzy są ciekawi medycyny, będzie tam wiele do zobaczenia, dotknięcia, poeksperymentowania. Co warte podkreślenia, poprzez tę inwestycję ratujemy zabytek, ważny fragment architektury Śródmieścia. Dlatego trwa już też potężny remont pawilonu „Juliusz”.
Powiedzą muzea, ale niewiele to ma z nimi wspólnego. Dyrektor Wojciech Dominiak przyrównuje Edukatorium Juliusz do wrocławskiego Hydropolis. To są centra nauki…
Ignacy, Juliusz to nasze rybnickie centra nauki. Bo zmieniają się oczekiwania. Młody człowiek ma dziś w telefonie cały świat i tak go postrzega - jako coś dynamicznego, coś, co musi zaciekawić, aby wejść w to głębiej. Taka jest ambicja Edukatorium. W remontowanym pawilonie Juliusz, w przyszłości chcemy pokazać przyrodę Górnego Śląska, z motywem historii miasta i życiorysem Juliusa Rogera, który był u początku powstania tego miejsca.
Edukatorium to nowość na mapie województwa śląskiego i podobnie jak w przypadku Zabytkowej Kopalni „Ignacy” mamy ambicję, by miało ogólnopolskie oddziaływanie. Ba! Chciałbym, aby udało się wyjść poza granicę państwa, jesteśmy blisko Ostrawy.
Takie placówki jak Hydropolis, Centrum Nauki Kopernik to miejsca, które nie tylko przyciągają turystę, ale też inwestora. Edukatorium też tak zadziała?
Takie miejsca są bardzo miastotwórcze. Ważny jest pewien symbol miejsca. Dotychczas w Rybniku były to głównie wielkie zakłady pracy. Dziś przekładamy trochę akcenty. Chcemy pokazać, że Rybnik nie jest tylko miastem ciężkiego przemysłu, ale też ma do zaoferowania coś ciekawego dla kogoś, kto np. planuje jedno- czy dwudniowy wypad i interesuje się konkretną tematyką. Stąd na Ignacym nacisk na historię pary, maszyn parowych, podstawowe zasady fizyki, a na Juliuszu medycyna i przyroda.
Ta prawdziwa medycyna w Rybniku ma się nie najlepiej. Miasto przekazało szpitalowi miliony na porodówkę, a ona nie działa…
Bardzo mi zależy, aby porodówka funkcjonowała. Jestem po rozmowie z nowym dyrektorem szpitala i mam jego deklaracje, że podejmie się remontu w przyszłym roku, a przede wszystkim czyni potężne starania, by lekarze wrócili na oddział i we wrześniu porodówka ruszyła. Jestem zdeterminowany, by ponownie wpisać kwotę dofinansowania dla szpitala na rok 2023. Budżet jest budżetem rocznym, stąd dyrektor zwraca nam teraz pieniądze, by otrzymać je w kwocie być może nawet wyższej niż 7 mln zł w przyszłym. To będzie decyzja rady miasta, ale z tego, co wiem, to radni też chcą udzielić wsparcia porodówce. Z punktu widzenia najmłodszych rybniczan i młodych rodziców to bardzo ważne, by poród odbywał się w Rybniku w sposób nowoczesny i bezpieczny i myślę, że ta operacja zakończy się pozytywnie w 2023 r.
Mówiliśmy o przyciąganiu inwestorów. Widać ich trochę ostatnio?
Cieszę się szczególnie, że inwestują nasze lokalne firmy, ale jest też kapitał zewnętrzny. Sprzedaliśmy 40 hektarów, co było największą sprzedażą gruntów produkcyjno-usługowych w historii, pojawił się też inwestor w strefie ekonomicznej, a mamy jeszcze tereny inwestycyjne przy dawnej hałdzie kopalni Ignacy. Liczę, że trend się utrzyma. To nowe miejsca pracy, podatek, ale też zagospodarowanie terenów, na których dotychczas brakowało inwestorów. Dziś trend się odwrócił.
Mamy efekt, o którym mówiłem, budując drogę Racibórz - Pszczyna. Zyskaliśmy tor komunikacyjny, dobry dostęp do autostrady. Jestem po wielu rozmowach z lokalnymi przedsiębiorcami, którym bardzo skróciły się kwestie związane z transportem, a co za tym idzie zmniejszyły koszty, zwiększyła się konkurencyjność naszych przedsiębiorców.
Nowi przyjadą nowym fragmentem drogi regionalnej? Kiedy?
Liczymy, że drugi etap, 4-kilometrowy odcinek, zostanie wybudowany do 2025 r. Mamy bardzo ważną rzecz - wykupy gruntów są już za nami, a przypomnę, że one budziły wcześniej olbrzymie emocje. Jesteśmy właścicielami terenów, po których będzie przebiegać droga, mamy projekt, pozwolenia i finansowanie. Przed nami przetarg i liczę, że po nim prace ruszą z kopyta.
Finansowanie inwestycji jest już zamknięte?
Składa się z trzech źródeł. 100 mln z Funduszu Dróg Samorządowych, 65 mln z Polskiego Ładu i 100 mln wkładu własnego miasta. Na początku zakładaliśmy, że koszt budowy drogi nie przekroczy 200 mln, ale dziś sytuacja na rynku jest dynamiczna. Rosną koszty pracy, paliwa, materiałów, ale mam nadzieję, że się uda.
Miasto ma już węgiel na zimę dla szkół i innych placówek? Czy trzeba będzie zwalniać dzieci z lekcji?
Nie będą zwalniane z tego powodu. Rybnik po procesach termomodernizacyjnych, wymianie źródeł ciepła, ma zapotrzebowanie na węgiel na poziomie 60-70 ton. Mniejsze miejscowości potrzebują nawet 200-300 ton. Nam udało się przejść na inne źródła - sieć ciepłowniczą, pompy ciepła albo gaz. W kolejnych latach to zapotrzebowanie na węgiel w miejskim zasobie będzie wynosiło zero.
Rozmawiał Aleksander Król