65. urodziny Domu Kultury w Chwałowicach
- Dokonało się to, o czym marzyliśmy przez ostatnie kilka, a może nawet kilkanaście lat - remont Domu Kultury w Chwałowicach się ziścił. Marzenia się spełniają! - mówiła Karina Abrahamczyk-Zator, dyrektorka placówki podczas wczorajszego (11 maja) jubileuszowego wieczoru. Dom Kultury w Chwałowicach otwarto 1 maja 1958 roku, a 65 lat później w wyremontowanej sali widowiskowej w „Kwartecie” wystąpili znani i cenieni aktorzy.
Jak na jubileusz przystało nie zabrakło wspomnień, m.in. o dwóch hucznych otwarciach placówki sprzed 65 lat, tym majowym i drugim - barbórkowym, w którym wziął udział sam Władysław Gomułka. Jak wieść niesie, pierwszy sekretarz, któremu towarzyszyło wtedy 100 funkcjonariuszy SB, przemawiał ponad 40 minut, niczego nie zjadł, a podaną mu herbatę przed wypiciem skrupulatnie sprawdzono z obawy przed otruciem. 65 lat później przemówienia były już symboliczne.
- Dom kultury zaraża sztuką, rozwija pasje i talenty oraz rozbudza emocje. Życzę tej scenie, by działy się na niej rzeczy ważne, by spotykały się tutaj osoby, które pragną mądrych zmian i twórczego działania. Ktoś kiedyś powiedział, że to dom dla wszystkich mieszkańców, a kultura jest jego pięknym tłem - mówiła dyrektorka Karina Abrahamczyk-Zator, która dziękowała prezydentowi i radnym za realizację tej sporej i kosztownej inwestycji oraz nadzorującym ją urzędnikom i służbom, również finansowym, wykonawcy prac, a także pracownikom i instruktorom placówki.
Prezydent miasta Piotr Kuczera mówił o duchu historii i nowym otwarciu oraz życzył placówce, by widzowie i uczestnicy zajęć korzystali z tej przestrzeni „mądrze i pięknie”, a starosta powiatu rybnickiego Damian Mrowiec, który na początku lat 90. przez trzy lata kierował chwałowicką placówką, sięgnął do słów czeskiego pisarza Karola Czapka:
- Jego zdaniem nasze życie napędzają dwie siły: przyzwyczajenie i przypadek. Oby więc kultura była przyzwyczajeniem, a nie przypadkiem - mówił.
Zanim na scenie pojawił się kwartet doskonałych artystów, publiczność obejrzała jeszcze krótki film o działalności placówki, nietypowy, bo jego scenariusz napisała …sztuczna inteligencja. A potem królowała już tylko sztuka przez duże Sz - Jan Peszek, Jan Frycz, Mikołaj Grabowski i Bogdan Słomiński - dali popis aktorskiego kunsztu i inteligentnego poczucia humoru w sztuce „Kwartet”.
Publiczność obejrzała też dwie wystawy - grafik i ilustracji Emilii Wąż „Dziergam, co mi w duszy gra” oraz prac malarki Wioli Gaszki i uczniów chwałowickiego IV LO „Transformacja energetyczna”.
To już za nami, a przed nami jeszcze przysłowiowa wisienka na urodzinowym torcie placówki, czyli monodram Krystyny Jandy „My Way” 30 maja o 18.00.