Zmarł piąty górnik z kopalni Szczygłowice
W Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich zmarł 46-letni górnik poszkodowany w wyniku zapalenia metanu, do którego doszło ponad trzy tygodnie temu w Ruchu Szczygłowice - poinformowała dziś (13 lutego) Jastrzębska Spółka Węglowa.
Mężczyzna pracował w kopalni od siedemnastu lat. To piąta ofiara tragicznego wypadku. Wcześniej w szpitalu zmarł 42-letni sztygar z Rybnika, 31-letni górnik z Czerwionki-Leszczyn, 28-letni z Knurowa oraz 42-letni górnik z 13-letnim stażem.
W szpitalu w Siemianowicach Śląskich nadal leczonych jest trzech górników, a w Krakowie dwóch.
Zakończona akcja ratownicza w kopalni Knurów-Szczygłowice
Tymczasem jak poinformowała wcześniej Jastrzębska Spółka Węglowa 8 lutego o godzinie 13.30 zakończyła się akcja ratownicza w kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice, która rozpoczęła się 22 stycznia po zapaleniu metanu w rejonie ściany XVII pokł. 405/1 i 405/3 na poziomie 1050 metrów. W zagrożonym rejonie znajdowało się 45 pracowników. Siedemnastu poszkodowanych trafiło do szpitali, czterech z nich niestety zmarło.
W prowadzonej akcji ratowniczej wzięło udział prawie 600 zastępów ratowniczych z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej, Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego oraz Polskiej Grupy Górniczej.
- W ramach akcji ratowniczej, wyizolowano zagrożony rejon od reszty zakładu poprzez zabudowanie sześciu korków - tam izolacyjnych przeciwwybuchowych. Po ich wybudowaniu i sprawdzeniu ich szczelności akcję ratowniczą zakończono - informuje JSW.
Długość wyrobisk w otamowanej przestrzeni wynosi 7,4 km. W rejonie prowadzona jest kontrola atmosfery za pomocą linii chromatograficznych, które na bieżąco mierzą stężenie między innymi - metanu, tlenu, dwutlenku węgla oraz tlenku węgla.
Akcja ratownicza prowadzona była przy współudziale przedstawicieli CSRG oraz pod bieżącym nadzorem OUG w Rybniku. W trakcie prowadzonej akcji, plan likwidacji zagrożenia pożarowego był na bieżąco aktualizowany i opiniowany na posiedzeniach zespołu opiniodawczego poszerzonego o specjalistów.
Przyczyny wypadku bada Wyższy Urząd Górniczy, Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, Państwowa Inspekcja Pracy oraz Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
