Strona główna/Aktualności/Miasto/Złote Gody rybnickich duetów

Złote Gody rybnickich duetów

08.11.2024 Miasto

– W małżeństwie warto mieć wspólne pasje – mówią państwo Teresa i Zenon Sznajderowie, których połączyła… lekkoatletyka. 7 listopada małżonkowie z Zamysłowa świętowali 50. rocznicę ślubu wspólnie z 16 innymi rybnickimi parami. Tradycyjnie już Złote Gody odbyły się w siedzibie zespołu Przygoda. 

Państwo Teresa i Zenon Sznajderowie z prezydentem miasta Piotrem Kuczerą. Zdj. Wacław Troszka

– Poznaliśmy się na stadionie Ryfamy. Trenowałem lekkoatletykę: biegi z przeszkodami, a żona przyszła zapisać się do klubu. Biegała na krótszych dystansach: 800 i 1500 m. Mimo upływu lat wciąż jesteśmy sportowym małżeństwem – mówi Zenon Sznajder.

– Jestem wicemistrzynią Polski w Nordic Walkingu w swojej kategorii – dodaje pani Teresa, która całe zawodowe życie związała ze szkolnictwem. Zaczynała jako nauczycielka wychowania przedszkolnego, a kończyła jako wuefistka w Zespole Szkół Ekonomiczno-Usługowych. Jej mąż był sztygarem i pracował na kilku kopalniach. Mają dwie córki, a swój ślub zapamiętali również ze względu na nietypową pogodę.

– 24 listopada było tak ciepło, że na ślub cywilny szłam w krótkim rękawku – wspomina Teresa Sznajder. – Pochodzę znad morza i goście, którzy przyjechali na ślub w futrach byli mocno zaskoczeni pogodą – dodaje pan Zenon. 

Złoci Jubilaci. Od lewej: Krystyna i Jan Piechowie, Michalina i Edward Remiszowie, Krystyna i Jan Sobikowie, Gabriela i Antoni Szczawińscy, Teresa i Zenon Sznajderowie, Marta i Krystian Urbanikowie, Urszula i Zbigniew Woźniakowscy oraz Elżbieta i Alojzy Zmarzły. Na zdjęciu również prezydent Rybnika Piotr Kuczera i kierownik USC w Rybniku Janina Grabowska.  

Państwo Sznajderowie wciąż mieszkają na Zamysłowie, w domu, w którym odbyło się ich wesele i wciąż łączy ich miłość, również do sportu. 

– Trzeba mieć wspólne pasje, ale trzeba też się rozumieć, a czasem pokłócić, ale konstruktywnie – radzi młodym małżonkom pani Teresa. – Nie można ciągle narzekać. Przydaje się optymizm oraz sport, nieważne bieganie, rower, pływanie czy chodzenie z kijami, liczy się ruch. Miejmy nadzieję, że zdrowie nadal będzie nam dopisywać i na następne 50 lat nam wystarczy… – mówi z uśmiechem pan Zenon, który oprócz sportu przez lata zajmował się też fotografowaniem. 

Z kolei ogródek jest największą pasją Mieczysława Drączkowskiego, który wspólnie z żoną Teresą od 24 lat mieszka w Ochojcu. – Mam tu wszystko: truskawki, maliny, pomidory, ogórki… – wylicza pan Mieczysław, który chętnie też czyta książki. A jego żona bardzo lubi szyć.

– Zawsze to umiałam i lubiłam, teraz już mniej czasu poświęcam szyciu, bo wzrok już nie ten. Ale lubiłam zamknąć się w swoim pokoiku, włączyć radio i szyć… – opowiada Teresa Drączkowska.

Państwo Teresa i Mieczysław Drączkowscy z prezydentem miasta Piotrem Kuczerą. Zdj. Wacław Troszka

Państwo Drączkowscy pochodzą z Lubelszczyzny, mieszkali w sąsiednich wioskach. To pan Mieczysław, wtedy 19-latek, zaczepił o trzy lata młodszą przechodzącą obok dziewczynę. – Znał moje imię, co mnie zaskoczyło – wspomina pani Teresa tamto spotkanie. Ślub wzięli trzy lata później. Pani młoda wymarzyła sobie długi, trzymetrowy welon i marzenie to udało się spełnić, choć wtedy nie było to takie proste.

– Do kościoła jechaliśmy końmi, polną drogą i niestety koń zamoczył sobie ogon w wodzie i kiedy nim „strzelił”, byłam cała w kropkach… - wspomina z uśmiechem Teresa Drączkowska.

Pobrali się w 1973 roku, rok później urodziła się im córka, a w 1975 roku przyjechali na Śląsk. Pan Mieczysław całe życie pracował na kopalni Szczygłowice, a jego żona prowadziła w Gliwicach sklep z odzieżą. I widać, że wciąż lubi modę. – Kiedy odwiedzam córkę w Anglii lubimy wybrać się razem na zakupy – przyznaje.

Państwo Drączkowscy mają córkę i syna oraz troje wnuków. A młodym parom, które dopiero zaczynają przygodę we dwoje, życzą wyrozumiałości.

– I zrozumienia. Czasem trzeba sobie pokrzyczeć, ale w małżeństwie przede wszystkim liczy się zaufanie i miłość – przekonują małżonkowie z Ochojca. 

Złoci jubilaci. Od lewej: Maria i Wojciech Bartosikowie, Małgorzata i Jerzy Bizoń, Teresa i Mieczysław Drączkowscy, Grażyna i Kazimierz Guzek, Daniela i Jan Gutfeldowie, Barbara i Roman Kulowie, Róża i Tadeusz Małachowscy, Jadwiga i Antoni Ośliźlokowie oraz Małgorzata i Józef Palarzowie. Na zdjęciu również prezydent Rybnika Piotr Kuczera i kierownik USC w Rybniku Janina Grabowska Zdj. Wacław Troszka. 

17 par świętowało Złote Gody 7 listopada w siedzibie zespołu Przygoda, gdzie jubilaci otrzymali pamiątkowe medale za długoletnie pożycie nadane im przez prezydenta RP. Wręczył je prezydent miasta Piotr Kuczera.

– To odznaczenie symbolizuje związek dwojga ludzi i jest nagrodą za 50 lat budowania przez was tej najmniejszej komórki społecznej jaką jest rodzina. Tym symbolicznym medalem państwo polskie chce wam powiedzieć: dziękuję – mówił prezydent Kuczera, życząc szanownym jubilatom wiele zdrowia, sił i wzajemnego wsparcia na kolejne lata.

– Potrzeba trochę szczęścia, trochę zdrowia, ale przede wszystkim wiele wytrwałości, a państwo jesteście doskonałym przykładem dla innych, również dla tych, którzy dzięki waszym małżeństwom pojawili się na świecie i dzisiaj mają swoje rodziny – mówił prezydent. 

Złote Gody rybnickich małżonków

32 zdjęcia

17 małżeńskich par wzięło udział w kolejnej rybnickiej uroczystości Złotych Godów, która odbyła się 7 listopada w siedzibie zespołu Przygoda. Jubilaci otrzymali pamiątkowe medale za długoletnie pożycie nadane im przez Prezydenta RP, które wręczył prezydent miasta Piotr Kuczera, a dla rybnickich małżonków, którzy przeżyli wspólnie 50 lat rybnicki Urząd Stanu Cywilnego i zespół Przygoda przygotował poczęstunek, upominki i występ.

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula
do góry