Wspólny Stół gości wielu potrzebujących. Nowa lodówka społeczna pojawi się w kolejnej dzielnicy
Przez całą zimę "Wspólny Stół" przy ulicy Zerzydowickiej w Rybniku ugościł setki mieszkańców, którzy mogli zjeść tu ciepły posiłek, porozmawiać i się ogrzać. - Zima się kończy, ale "Wspólny Stół" będzie otwarty nadal. Naszymi gośćmi nie są zwykle osoby bezdomne, a starsi, samotni ludzie, często mający niskie emerytury. Dla nich ciepły posiłek trzy razy w tygodniu ma olbrzymie znaczenie - mówi nam Małgorzata Ostrowska-Górka, opiekun we "Wspólnym Stole". Wczoraj gotowała tam Rybnicka Rada Seniorów i wiceprezydent Rybnika Wojciech Kiljańczyk.
"Wspólny Stół" przy ulicy Zebrzydowickiej jest otwarty trzy razy w tygodniu i zawsze są tu goście.
- Podczas jednego dyżuru od godziny 15 do 18 gościliśmy około 45 osób w lutym. W styczniu padł rekord 57 osób na jednym dyżurze - opowiada Małgorzata Ostrowska-Górka.
Z lodówki społecznej żywność znika natychmiast
Potrzeby są ogromne, co widać po lodówce społecznej, z której żywność znika w mgnieniu oka.
- Codziennie uzupełniamy lodówkę o pieczywo, a także warzywa i owoce oraz dary przynoszone przez mieszkańców. W ciągu pół godziny wszystko znika - mówi Małgorzata Ostrowska-Górka. Dodaje, że podczas dyżuru nie rozkładają od razu wszystkiego, by produkty trafiły do większej liczby osób.
- Niektórzy wstydzą się przyjść na obiad do "Wspólnego Stołu", wolą zabrać sobie "krauzę" do domu - tłumaczy Ostrowska.
Dlatego nowe lodówki społeczne powstają w kolejnych dzielnicach miasta. Jakoś półtora miesiąca temu ruszyła lodówka przy ulicy Barbary w Niedobczcach. A niedługo pojawi się nowa lodówka w Niewiadomiu przy ulicy Sportowej.
Wczoraj w kuchni Wspólnego Stołu gotowali członkowie Rybnickiej Rady Seniorów z panią Stefanią Forreiter na czele, a pomagał też m.in. wiceprezydent Rybnika Wojciech Kiljańczyk. (AK)