Strona główna/Aktualności/Miasto/Studniówka sama się nie zorganizuje. Pisze maturzystka z (..)

Studniówka sama się nie zorganizuje. Pisze maturzystka z Rybnika

08.02.2025 Miasto

Zapamiętają ten bal do końca życia. Rybniccy maturzyści bawią się na swoich studniówkach. Jak wyglądają przygotowania do tej wyjątkowej uroczystości – pisze Julia Osika, maturzystka z Zespołu Szkół Mechaniczno-Elektrycznych w Rybniku, która 8 lutego zatańczy poloneza na swojej studniówce.

Julia Osika, maturzystka ZSME w Rybniku

Stroje wieczorowe, próby poloneza… W każdej szkole średniej przygotowania do styczniowych i lutowych balów trwały od wielu miesięcy.

– Najważniejsza jest kreacja, o której każda z nas myśli od początku roku szkolnego, ponieważ ten dzień zostanie w pamięci na całe nasze życie. Dlatego wszystko musi idealnie współgrać: szpilki, biżuteria oraz fryzura wraz z makijażem – mówi maturzystka Małgorzata Gembalczyk z ZSM-E w Rybniku, przyznając, że wiąże się to z niemałymi wydatkami.

Nie licząc studniówkowej kreacji i kosmetyczki, bo to dość indywidualna sprawa, średni koszt studniówki od pary w tym roku to około 650 zł wraz z symbolicznymi upominkami dla grona pedagogicznego. – Na szczęście wszelkie atrakcje, takie jak DJ, fotograf oraz fotobudkę mamy w cenie lokalu – dodaje Małgorzata Gembalczyk.

Miłosz Mandrysz z Mechanika chciał włożyć garnitur z polskiego salonu.

– Nie widzę potrzeby, by na takiej eleganckiej kreacji było duże logo Armaniego, Hilfigera czy innego projektanta. Niemniej nie lubię być „przeciętny”, dlatego postanowiłem, że będę zaskakująco ubrany, pamiętając o tym, aby to moja partnerka lepiej prezentowała się ode mnie – mówi dżentelmen Miłosz.

Nad ostatecznym „lookiem” wielu maturzystów pracuje niemal do rozpoczęcia balu, inne sprawy mają dograne nawet od ponad roku. – Salę zarezerwowaliśmy już w październiku 2023 r. Mogliśmy liczyć też na nauczycieli, a szczególną pomocą wykazała się Magdalena Herman, która pomagała nam załatwić kwestie organizacyjne – mówi Małgorzata Gembalczyk.

Graficy z ZSM-E wymyślili niezwykłe zaproszenia. – Staramy się być kreatywni. Stworzyliśmy zaproszenia w formie gazet, w których są artykuły o nas – czyli o klasach piątych. Jest też krzyżówka dotycząca uczniów, horoskopy. Myślę, że pomysł przypadł do gustu nie tylko uczniom, ale i nauczycielom – śmieje się Miłosz. Młodym ludziom dobrych pomysłów nie brakuje.

– Jedzenie, które zostanie nam po studniówce, planujemy zawieźć do lodówek społecznych na terenie Rybnika, z których może skorzystać każdy potrzebujący – mówi Małgorzata.

Rodzice tegorocznych maturzystów przyznają, że dzisiejsze bale w niczym już nie przypominają tych, na których bawili się oni.

– Kiedy kończyłam technikum, nie było możliwości zorganizowania studniówki w domu przyjęć. Studniówka odbywała się w szkolnej sali gimnastycznej. Dzień przed zabawą stroiliśmy ją i ustawialiśmy stoły. Nie było też mowy o kolorowych kreacjach. Dziewczyny były zobowiązane do ubrania czarnej, odświętnej sukienki lub białej bluzki i czarnej spódnicy – mówi mama jednego z uczniów.

Widać świat pędzi do przodu. Jedno się nie zmienia. Studniówka to wielkie święto dla młodych ludzi. – Samo wyczekiwanie na ten dzień jest jak planowanie wakacji – zauważa Miłosz Mandrysz. Wielu maturzystów ma już swoją studniówkę za sobą, inni wciąż ekscytują się tym, co ich czeka.

Zdjęcia z rybnickich studniówek oglądaj TUTAJ

Julia Osika, maturzystka ZSME w Rybniku

do góry