Strona główna/Aktualności/Miasto/Rybniczanie zrobili tysiąc okopowych świec

Rybniczanie zrobili tysiąc okopowych świec

09.02.2023 Miasto

Wczoraj grupa rybniczan razem z kilkoma Ukrainkami zrobiła blisko tysiąc świec okopowych, które trafią do ukraińskich żołnierzy broniących swojej ojczyzny.

W wyprodukowanie około tysiąca świec okopowych dla ukraińskich żołnierzy zaangażowało się wielu rybniczan. Zdj. Wacław Troszka

Akcję zaproponowali wolontariusze Polski 2050 okręgu rybnickiego. W całe przedsięwzięcie, które rozpoczęło się od gromadzenia materiałów potrzebnych do produkcji świec okopowych, czyli: puszek po konserwach, parafiny, świec bądź ich resztek i kartonu zaangażowało się kilka rybnickich szkół, restauracji, Bractwo Kurkowe Miasta Rybnika i duża grupa rybniczan.

Patent jest prosty - w puszce najpierw umieszcza się jak najciaśniej zwinięty karton, wkładając w środek kartonowy knot. Potem puszkę zalewa się roztopionym woskiem lub parafiną. Tak zrobiona świeca okopowa pali się przez kilka godzin dając nie tylko światło, ale też ciepło.

Do zrobienia takiej frontowej świecy potrzebna jest puszka, karton oraz wosk lub parafina

 

- Karton dostarczyła jedna z rybnickich firm, największy problem był z woskiem i parafiną. Zaapelowaliśmy więc m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych o przynoszenie świec, a nawet ich resztek i niedopałków. 25 kg parafiny ufundowało Bractwo Kurkowe, firma kurierska dostarczyła nam parafinę, którą w Polsce kupiła przez internet znajoma ze Stanów Zjednoczonych. Puszki i świece gromadzono w szkołach, ale też znajomi znosili je nam do domów. Nie licząc świec i świeczek, których zebraliśmy najwięcej, samej parafiny mieliśmy około 100 kg. Z jednego kilograma można zrobić cztery, pięć świec okopowych, w zależności od wielkości puszki, a puszek zebraliśmy ponad tysiąc - mówi Agata Golińska.

Sama produkcja świec odbyła się w budynku przy ul. Białych, w pomieszczeniach, które na co dzień użytkuje Rybnicka Rada Kobiet, na bieżąco pomagająca ukraińskim uchodźcom. W kilkugodzinnej akcji wzięło udział blisko 40 osób. Byli wśród nich członkowie Polska 2050, ale też mieszkańcy, którzy dowiedzieli się o akcji i przyszli pomóc. Byli też przedstawiciele bractwa kurkowego i Młodzieżowej Rady Miasta, a także kilka ukraińskich kobiet.
- Chociaż tak możemy pomóc naszym żołnierzom, którzy bronią naszej Ukrainy. Takie wsparcie jest dla nich bardzo ważne - powiedziała nam Olga Kotyk, która z dwójką synów przyjechała do Rybnika w marcu, dołączając do męża, który pracuje tu już blisko trzy lata.
Wąskim gardłem w tej ochotniczej produkcji okazały się mało wydajne kuchenki elektryczne, przy użyciu których topiono w garnkach zebrane świece. Dlatego wczoraj udało się zalać tylko około jednej czwartej przygotowanych puszek z kartonowym wkładem. Produkcja zostanie dokończona w najbliższych dniach.

Efektem tej społecznej akcji jest blisko tysiąc okopowych świec, które bardzo przydadzą się obrońcom Ukrainy. Na zdjęciu Agata Golińska i Dariusz Grzesista. Zdj. Wacław Troszka

Rybnickie świece trafią oczywiście na front w Ukrainie, prawdopodobnie w okolice Donbasu. Organizatorzy akcji zadbali już o dobry kanał przerzutowy.

 

Dziennikarz
Wacław Troszka

Zobacz także

Rybnickie świece okopowe dla żołnierzy z Ukrainy
Rybnickie świece okopowe dla żołnierzy z Ukrainy

Rybnickie świece okopowe dla żołnierzy z Ukrainy

do góry