Rybnickie seniorki celebrytki
W kamienicy przy ul. Bolesława Chrobrego spotkały się już z dziennikarzami z całej Polski, od największych stacji telewizyjnych po niewielkie redakcje prasowe. O nieznających się wcześniej seniorkach, które zamieszkały pod jednym dachem, z równym zainteresowaniem czytają czytelniczki pism kobiecych co portalu ekologicznego SmogLab. Interesują się nimi urzędnicy z całego kraju, a nawet zagraniczni stażyści. – Rybnickie seniorki stały się naszymi celebrytkami – mówi Katarzyna Torfińska z rybnickiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który prowadzi mieszkanie wspomagane dla seniorek. Wkrótce powstanie kolejne, tym razem dla dwóch seniorów.
W mieszkaniu przy Chrobrego pierwsze trzy seniorki zamieszkały w maju 2022 roku. Najstarsza, 88-letnia pani Felicja, jest tutaj od początku. Wcześniej wynajmowała kawalerkę na Dworku, dziś dzieli mieszkanie z panią Marią, która wprowadziła się w październiku 2022 roku, oraz z panią Haliną, która dołączyła w czerwcu tego roku. Pierwsza ma 79 lat i mieszkała wcześniej w dzielnicy Północ, w domu, który trudno jej było utrzymać, drugiej, 81-latce, skończyła się umowa najmu mieszkania w Chwałowicach. – Panie świetnie sobie radzą – mówi Katarzyna Torfińska, koordynatorka mieszkania wspomaganego, które okazało się strzałem w 10, bo panie nie tylko dzielą się kosztami jego utrzymania, ale przede wszystkim nie czują się samotne.
– To nasza odpowiedź na potrzeby starzejącego się społeczeństwa, związane przede wszystkim z samotnością – mówi Anna Sowik-Złotoś, dyrektorka rybnickiego OPS.
Celebrytki spod dwójki
– Wystąpiły już w ponad 60 różnych programach telewizyjnych, radiowych i materiałach prasowych. Nasze seniorki były bohaterkami największych stacji telewizyjnych, jak TVN i TVP, ale i tych mniej znanych, jak pomorska gazeta „Pielgrzym” czy portal ekologiczny SmogLab – opowiada Katarzyna Torfińska.
Okazuje się, że lokatorkami spod dwójki interesują się też pracownicy OPS-ów i stowarzyszeń, radni i samorządowcy z całego kraju. – Niedawno nasze panie odwiedziła studentka architektury z czeskiego uniwersytetu w Brnie, która pisze pracę magisterską o mieszkalnictwie kobiet – opowiada Torfińska. Przyznaje, że pomysł oparty na tzw. mieszkaniu cohousingowym (wspólnym), adaptowany na rybnicki grunt i adresowany obcym sobie seniorkom, mógł wzbudzić zainteresowanie, ale nikt nie spodziewał się, że aż tak duże.
– To przede wszystkim zasługa samych seniorek. To one zdecydowały się na ten eksperyment, zaufały nam i zgodziły się zamieszkać wspólnie – opowiada koordynatorka.
Takie rozwiązanie ma sporo plusów – tnie koszty utrzymania, ale ma też minusy – w mieszkaniu z tyloma kobietami przydałaby się dodatkowa toaleta, brakuje też miejsca parkingowego typu „kiss and drive”.
– Nasze seniorki bardzo się zmieniły. Są radośniejsze, mają czas, żeby zadbać o swoje zdrowie, korzystają z pomocy asystenta osobistego, kosmetyczki, fryzjera i manikiurzystki, wychodzą do kina i teatru, spacerują po centrum, zamawiają sobie jedzenie, celebrują urodziny, zapraszają koleżanki… – wylicza Torfińska.
W święta seniorki robią sobie prezenty i chętnie śpiewają kolędy, ale nie spędzają Wigilii w kuchni, jak typowe babcie.
– A w sylwestra już od rana w mieszkaniu będzie party – z uśmiechem zapowiada pani Felicja.
Jak dobrze mieć sąsiada
W kamienicy przy Chrobrego jest 8 mieszkań. Wszyscy się znają i wspierają. Seniorki mogą również liczyć na pomoc lokatorki z mieszkania readaptacyjnego, przeznaczonego dla kobiet, które opuszczają rybnicki dom dla matek z małymi dziećmi.
– Możemy nawet mówić o cohousingu pokoleniowym, bo lokatorka, która mieszka na górze – pani Ilona z trójką dzieci – dwa razy w tygodniu sprząta u seniorek, a dzieciaki codziennie wynoszą im śmieci. Pozostali lokatorzy też są chętni do pomocy, powstała więc mała wspierająca się wspólnota – opowiada Torfińska.
Czy podobnie będzie na Paruszowcu, przy ulicy Przemysłowej 23a, w wyremontowanym familoku? To właśnie tu znajduje się mieszkanie przeznaczone dla dwóch samotnych seniorów.
– Mieści się na parterze, dostosowane jest do osób poruszających się na wózku, ma ponad 60 m2 i jest piękne, tak jak sam familok – opowiada pracownica OPS-u. Wyjaśnia, że kiedy seniorki-celebrytki stały się sławne, w rybnickim ośrodku rozdzwoniły się telefony od seniorów, którzy są w podobnej sytuacji. Jednym z nich jest pan Tadeusz, senior z protezą nogi, który mieszka na czwartym piętrze, więc rzadko opuszcza mieszkanie, ale nie nadaje się do zamieszkania w DPS-ie. Podobnie jak pan Ryszard, który w pojedynkę nie radzi sobie z utrzymaniem domu. Mieszkanie dla seniorów zostanie uruchomione w styczniu.
– Mamy nadzieję, że takich mieszkań będzie w Rybniku więcej, bo to dobry kierunek, w którym chce iść miasto. Nasze społeczeństwo się starzeje, ale Dom Pomocy Społecznej to ostateczność. Takie mieszkania wspomagane są najlepszą alternatywą – mówi dyrektorka OPS-u, Anna Sowik-Złotoś.
Miasto planuje też remonty pustostanów w centrum, w których mogłyby powstawać takie mieszkania, ale są też pomysły, by przy udziale środków zewnętrznych wybudować centrum senioralne w Popielowie, w miejscu dawnego przedszkola.