Rybniccy seniorzy opanują miasto
W maju studenci, w czerwcu seniorzy – przejmą na jeden dzień władzę w mieście. – W czasie Dni Rybnika dzień 14 czerwca dedykowany będzie rybnickim seniorom, którzy są ważną częścią tego miasta. Zapraszamy wszystkich najpierw na Kampus, a potem na rynek – zachęca Stefania Forreiter, przewodnicząca Rybnickiej Rady Seniorów.
Dzień Seniora rozpocznie się jutro w Kampusie, gdzie od 9.00 do 13.00 trwać będą prowadzone przez rybnicki MOSiR rodzinne rozgrywki sportowe, z grami i zabawami sprzed lat (tutaj szczegóły).
– Warto zacząć dzień od międzypokoleniowych rozgrywek. A o 16.00 na rynku zaplanowaliśmy występy kabaretowe lokalnych kół gospodyń wiejskich oraz taneczne, w wykonaniu seniorów z klubu działającego przy Elektrowni Rybnik. Swoje wiersze przeczyta też Teresa Niedziela, o 17.30 wystąpi zespół Grafit, a po nim wokalno-instrumentalna grupa Remedium z Przygody. Każdy z seniorów będzie mógł pośpiewać i potańczyć, będzie więc okazja do dobrej zabawy, a miasto na jeden dzień będzie należało do seniorów – mówi z uśmiechem Stefania Forreiter, z którą rozmawiamy o potencjale mieszkańców w wieku 60 plus i nowych wyzwaniach stojących przed radą.
Czy Rybnicka Rada Seniorów jest potrzebna?
W Rybniku mieszka ponad 30 tys. seniorów, więc dobrze, że mają swoją reprezentację, tym bardziej że współpraca z miastem układa się dobrze, choć oczywiście pojawia się pytanie, czy rada nie powinna mieć większych uprawnień. Działamy zgodnie ze statutem, który określa, co możemy, a czego nie. Jesteśmy organem doradczym prezydenta i podpowiadamy, jak lepiej działać na rzecz rybnickich seniorów. Uważam, że rada powinna być szerzej promowana, by budzić jeszcze większe zaufanie. Od lat współpracujemy z lokalnymi organizacjami i instytucjami, a ostatnio też z panią minister ds. polityki senioralnej. Cieszę się, że 7 lat temu obecny wiceprezydent Wojciech Kiljańczyk namówił mnie do pracy w radzie. Dziś musimy mieć na uwadze szczególnie seniorów 70 plus i starszych, którzy coraz mniej rozumieją z galopującego świata, dlatego chcemy im go przybliżać.
Co daje Pani najwięcej satysfakcji w pracy w radzie?
Cieszy mnie, że udaje się nam zwracać większą uwagę na problemy seniorów i to, że w mieście zaczyna się je dostrzegać. Ważne jest zrozumienie naszych potrzeb. Cieszą mnie też nasze inicjatywy: poradnik dla seniorów, spotkania prozdrowotne, pogadanki i debaty, potańcówki, cykliczne pogaduchy z seniorami i gotowanie w kuchni społecznej czy nowe kontakty, jak te ze stowarzyszeniem Mosty Pomocy, z którym zorganizowaliśmy w maju w bibliotece panel dyskusyjny. Cieszy mnie też to, że jesteśmy zgraną grupą, dlatego nie wyobrażam sobie Rybnika bez rady seniorów. Staramy się pomagać seniorom z niskimi emeryturami, bo myślimy, że rada miasta mogłaby przygotować dla nich pewne ulgi, choćby w opłatach śmieciowych. Wchodzimy też trochę w buty tych rad dzielnic, których brakuje: Śródmieścia, MarokaNowin czy Paruszowca-Piasków, bo kilkoro naszych radnych pracowało w tych radach.
Pani też ma spore dzielnicowe doświadczenie…
W Radzie Dzielnicy Śródmieście, która dziś nie istnieje, przepracowałam 20 lat, byłam też jej przewodniczącą. Rady zniknęły po zmianach w głosowaniu i niechęci młodych do tego, by się angażować i pracować społecznie, a będąc społecznikiem w samorządzie nie ma się czasu dla siebie, trzeba mieć czas dla ludzi. Rad dzielnic brakuje, więc mieszkańcy, również seniorzy, nie mają gdzie zwrócić się ze swoimi bolączkami, tym bardziej że miejscy radni dbają tylko o swoje dzielnice. Oczywiście rady dzielnic bywały różne, ale interweniowały w sprawie dziur w drogach, krzywych chodników, zaśmieconych ulic… To proste rzeczy, ale ważne dla mieszkańców. Seniorzy są ważni! Warto czerpać z naszego doświadczenia i wiedzy, bo wciąż mamy coś do zaoferowania.
