Rolki z herbem Rybnika! Tomasz Przybylik stworzył swoją pro-rolkę!

Tworząc swoją rolkę postanowiłeś być jak Michael Jordan, który ma swoją linię sportowych budów „Air Jordan”?

To jest o wiele mniejsze industry od basketu, o wiele mniej ludzi jest zaangażowanych w rolki. To taki mały sport czy zajawka, pasja i styl życia. To jest mało widoczne, ale to się dzieje na świecie… odbywają się zawody, ludzie tym żyją.
A największym marzeniem każdego rolkarza, który zaczynał jeździć będąc dzieckiem, to mieć rolkę sygnowaną swoim imieniem i nazwiskiem. Czy jest jakieś podobieństwo z Jordanem?
Zanim Michael Jordan zrobił swoją markę „Air Jordan”, najpierw współpracował z Nike. Ja też na razie nie tworzę swojej marki, tylko mam swój model sygnowany imieniem i nazwiskiem, zrobiony przez firmę - największego producenta rolek na świecie. Jestem pierwszym Polakiem, któremu udało się to zrobić.

Zobacz wideo z Tomaszem Przybylikiem:

Taką Twoją rolkę można normalnie kupić?
Tak, od 1 października jest preorder, można zamawiać w internecie, a wkrótce rolka wlatuje do sklepów. Wyprodukowanych jest tysiąc sztuk. Profit ze sprzedaży przeznaczę na kolejne projekty i jeżdżenie.

Ile kosztuje?
249 euro.

Dlaczego ona jest taka? Biało-czerwona?

Rolkarz projektuje swój pro-model tak, jak chce. Ja lubię białe rolki, więc zaprojektowałem białą z nietypowymi kółkami czerwonymi przechodzącymi w kremowy. Tak naprawdę przygotowałem dwa modele, także czarno-czerwoną. Wysłałem projekty moim dwóm znajomym pro-rolkarzom z zagranicy i bardziej spodobała im się biała. Gdy to przemyślałem, uznałem, że pierwsza polska pro-rolka, powinna być biało-czerwona.

Jest też motyw rybnicki!

Tak, na linerze jest herb Rybnika. Totalnie jestem z tego zadowolony, bardzo fajnie to się prezentuje i wszystkim się podoba.

Czyli załóżmy ktoś w Hiszpanii może kupić rolkę z herbem Rybnika?

Jak najbardziej. Ja reprezentuję nasze miasto na arenie międzynarodowej w takim niszowym sporcie.

Czy oprócz tego, że miałeś wpływ na design, decydowałeś też o rozwiązaniach technicznych?
Tak, to całkowicie nowy bud zaprojektowany specjalnie dla mnie. W zeszłym roku dostałem model do testów. Wspólnie z kolegami z Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych stworzyliśmy team, który przez rok testował, decydował o poprawkach. Sam wprowadziłem kilka zmian, na przykład ustawienie kółek, parę technicznych detali.

Dla Ciebie najważniejszy detal w tym bucie? Na rolce jest też napis w stylu graffiti „Skatelife”?

Tę grafikę „Skatelife” przygotował dla mnie jakiś czas temu kolega z Rybnika – Dawid, który na Instagramie nazywa się Unicali. Ten napis pojawił się już wcześniej na pierwszym moim dropie. Teraz „Skatelife” wykorzystałem na swojej rolce, tak jak i herb Rybnika.

Czytaj także:

Tomasz Przybylik: Skatepark w Rybniku? Kurde, to Ameryka!

Tomasz Przybylik: Rolki to wolność

Wypróbowałeś już swoje rolki w terenie, np. na skateparku w Rybniku?

Tak, dostałem je już w styczniu, dopiero teraz pokazaliśmy je światu.
Od kilku miesięcy testowałem je i nagrywałem wideo promocyjne. Nagrywaliśmy w Barcelonie, Atenach, Katowicach i wielu innych miejscach w Europie. To wideo będzie dostępne 7 października na stronie producenta, pewnie też na moich socialach. To jeden z najważniejszych projektów w moim życiu.

Stworzyłeś swoje rolki, czas na odzież?

To jest proces. Czasem się śmieję, że trzeba zaufać procesowi, nie da się go przyspieszyć. Zobaczymy, gdzie mnie doprowadzi. Robię mnóstwo rzeczy. Pro-rolkarstwo jest jedną rzeczą, z której żyję. Prowadzę też m.in. szkółkę. To pozwala mi na podróże i dużo różnych działań. Kalendarz mam zaplanowany do końca następnego roku. Trzeba zaufać procesowi.

Rozmawiał Aleksander Król

Dziś wieczorem w social mediach Tomasza Przybylika będzie można zobaczyć wideo promujące oryginalną pro - rolkę rybniczanina.