Przetarg na krematorium rozstrzygnięty
Zarząd Zieleni Miejskiej rozstrzygnął przetarg na budowę krematorium do spopielania zwłok i podpisał już umowę z wykonawcą, który do końca marca przyszłego roku ma przekazać Zarządowi Zieleni Miejskiej obiekt gotowy do użytkowania.
Krematorium będzie się mieścić w segmencie, który zostanie dobudowany od strony północnej do domu przedpogrzebowego znajdującego się na cmentarzu komunalnym przy ul. Rudzkiej. Był to już czwarty przetarg na budowę krematorium. Wcześniejszych, ubiegłorocznych nie udało się rozstrzygnąć m.in. ze względu na błędy formalne w najtańszej ofercie. Tym razem też nie obyło się bez problemów. Pięć ofert, które spłynęły otwarto 20 marca. Za najlepszą ofertę uznano tę złożoną przez konsorcjum firm z Golasowic (lider konsorcjum) i Warszawy opiewającą na 3 mln 135 tys. zł. Zarząd Zieleni Miejskiej gotów był przeznaczyć na tę inwestycję 3 mln 597 tys. Jeden z oferentów, firma z Wodzisławia Śl. odwołała się jednak od takiego rozstrzygnięcia przetargu do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta 25 kwietnia, na posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron, zdecydowała o umorzeniu postępowania, przyznając rację organizatorowi przetargu, czyli Zarządowi Zieleni Miejskiej.
Konsorcjum firm z Golasowic i Warszawy musi najpierw zaprojektować krematorium z jednym piecem do spopielania zwłok, uzyskać pozwolenie na budowę, a potem wybudować je, rozbudowując dom przedpogrzebowy.
Obecnie najbliższe krematorium do spopielania zwłok funkcjonuje w sąsiednich Żorach. Jak mówi kierownik Działu Cmentarzy Komunalnych Zarządu Zieleni Miejskiej Barbara Leipelt, obecnie w przypadku największego w Rybniku cmentarza komunalnego przy ul. Rudzkiej, pochówki urnowe są już znacznie popularniejsze niż tradycyjna forma pochówku w trumnie. Coraz popularniejsze są również w przypadku mniejszych cmentarzy usytuowanych w rybnickich dzielnicach: Boguszowicach, Chwałowicach, Kłokocinie i Chwałęcicach.
Przesilenie nastąpiło w czasie niedawnej pandemii, od tamtego czasu bliscy osób zmarłych częściej decydują się na kremację. Powód jest oczywisty - względy praktyczne. Dzisiaj na cmentarzu przy ul. Rudzkiej urnę z prochami można umieścić w niszy na polu urnowym albo w pionowym kolumbarium. Istnieje też możliwość rozsypania prochów osoby zmarłej w tzw. kręgu pamięci.
Jak mówi Barbara Leipelt, bardzo często urny są też umieszczane w tradycyjnych grobach rodzinnych. Co ważne, przeniesienie urny na cmentarz znajdujący się w innej miejscowości, a nawet za granicą nie stanowi większego problemu. (WaT)