Strona główna/Aktualności/Miasto/Powyborcze czerwone korale

Powyborcze czerwone korale

06.06.2025 Miasto

W ostatniej części wczorajszej sesji absolutoryjnej przeznaczonej na wolne głosy i oświadczenia radnych najwięcej czasu poświęcono wyborczym „czerwonym koralom” radnego Andrzeja Sączka.

Andrzej Sączek usunął ze swgo Facebooka kontrowersyjną grafikę i przeprosił, tłumacząc, że jego intencje zostały źle zrozumiane Zdj. Wacław Troszka

Za sprawą kojarzonej wciąż z SLD Joanny Senyszyn czerwone korale stały się symbolem poparcia dla kandydata Koalicji Obywatelskiej w wyborach prezydenckich Rafała Trzaskowskiego. W minioną niedzielę, gdy odbywała się ich druga tura radny Andrzej Sączek, przewodniczący 8-osobowego klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, mocno zaangażowany w kampanię wyborczą wspieranego przez PiS Karola Nawrockiego, jeszcze w czasie trwającego głosowania zamieścił na swoim facebooku grafikę przedstawiającą czerwone korale zawiązane w wisielczą pętlę z podpisem: „Komunie mówimy STOP!”. Post radnego Sączka wywołał oczywiście wiele komentarzy i stał się tematem madialnych doniesień, a on sam widząc reakcję internautów, której, jak przekonuje, się nie spodziewał, usunął post z koralami.
W czasie wczorajszej sesji rady miasta w punkcie przeznaczonym na wolne głosy i oświadczenia radnych jako pierwszy głos zabrał właśnie Andrzej Sączek.

– Usunąłem mój post po niespełna dwóch godzinach, gdy zobaczyłem, jak silne wywołuje emocje. Zorientowałem się, że jest inaczej odbierany niż było to moją intencja. Usunąłem żeby nie potęgować napięcia i tych negatywnych emocji. Żałuję tego wpisu i przepraszam za niego – mówił wczoraj radny Andrzej Sączek, podkreślając, że emocje i napięcie związane z kampanią wyborczą było bardzo duże.

Wspomniał też o hejcie, który pojawiał się w komentarzach pojawiających się pod jego kampanijnymi postami. – Czas uspokoić emocje więc przepraszam raz jeszcze. Chciałem metafory, ale wyszło za ostro. To nie był hejt, ale ostrzeżenie przed powrotem władzy rodem z komuny. Usunąłem szybko, gdy widziałem niezrozumienie i nadinterpretację. Wszyscy ochłońmy, wyciągnijmy z tego naukę i budujmy zgodę. […] Nie nawoływałem do jakiejkolwiek przemocy wobec kogokolwiek i nikt nie może mi zarzucić hejtu, którego sam teraz doświadczam. Muszę wytrzymać, bo to moja wina. Na co dzień to ja jestem ofiarą ośmiu gwiazdek i mowy nienawiści – kontynuował radny Andrzej Sączek, który w emocjonalnym wystąpieniu raz jeszcze wspomniał o hejcie, którego jest adresatem i osobach zagrażających jego życiu. Emocje próbował studzić przewodniczący rady miasta Krzysztof Szafraniec, apelując do radnego, by nie obwiniał innych radnych.

– Usunąłem post i przeprosiłem. Ile razy mogę przepraszać? Drodzy mieszkańcy proszę po wybaczenie. Dalej będę pracował na rzecz Rybnika z największym zaangażowaniem – mówił Andrzej Sączek.

Radna Aleksandra Nowara przestawiła oświadczenie w imieniu radnych Koalicji Obywatelskiej iWspólnie dla Rybnika Zdj. Wacław Troszka

Chwilę później głos zabrała radna Platformy Obywatelskiej Aleksandra Nowara, która po stwierdzeniu, że docenia publiczne przeprosiny Andrzeja Sączka odczytała przygotowane wcześniej wspólne oświadczenie radnych klubów Koalicji Obywatelskiej i Wspólnie dla Rybnika, w którym odcięli się oni „od retoryki i opinii prezentowanych przez radnego Sączka w przestrzeni publicznej”.

 

W oświadczeniu czytamy m.in.:
- Ta grafika nie była tylko kontrowersyjną metaforą. To był przekaz, który wielu ludzi odebrało jako realne zagrożenie – groźbę polityczną i osobistą. Pętla na szyi za poglądy? Za bycie kobietą? Za noszenie biżuterii ? Za to, że ktoś nosi czerwone korale jako znak poparcia dla konkretnego kandydata w wyborach? […]
Ale dzisiaj zadaję pytanie – jako radna, jako pełnoprawna obywatelka, jako katoliczka: czy można w jednej ręce trzymać różaniec, a w drugiej – szubienicę?
Czy codzienne cytowanie Ewangelii usprawiedliwia publikowanie przemocy, choćby symbolicznej? Czy można mówić o miłości bliźniego i jednocześnie wrzucać obraz, który wzbudza strach, złość i pogłębia podziały?
To jest zachowanie głęboko sprzeczne z wartościami, które deklaruje radny Andrzej Sączek. Sprzeczne z nauką Kościoła. Sprzeczne z Ewangelią. Sprzeczne z podstawowymi zasadami współżycia społecznego. A przede wszystkim: sprzeczne z obowiązkami, jakie ciążą na osobie publicznej – radnym, który ślubował służyć mieszkańcom Rybnika. […]
Radny usunął wpis, przeprosił, ale tego obrazu nie da się już „odkliknąć”. I nie wystarczy powiedzieć, że emocje wzięły górę. Jako Rada Miasta musimy zareagować – jasno, stanowczo i ponad podziałami. Jeśli tego nie zrobimy, damy społeczne przyzwolenie na takie zachowania. A przecież naszym obowiązkiem jest chronić nie tylko mieszkańców, ale i godność tego urzędu.

W ostatniej części oświadczenia klubów radnych KO i WdR był co prawda apel o przyjęcie przez radę miasta wspólnego stanowiska w tej sprawie, ale ta propozycja pozostała praktycznie bez odpowiedzi. Rozgorzała natomiast dłuższa dyskusja na temat sposobów prezentowania swoich politycznych poglądów i preferencji, stosunku do politycznych przeciwników, łączenia religii z polityką oraz mowy i gestów nienawiści.

Dziennikarz
Wacław Troszka
do góry