Podejrzenie o mobbing w magistracie. Sprawę bada komisja antymobbingowa
21 lutego Robert Cebula, sekretarz Miasta Rybnika otrzymał sygnał od osoby spoza grona pracowników urzędu o podejrzeniu mobbingu.
Jak informuje Agnieszka Skupień, rzecznik Urzędu Miasta Rybnika, po otrzymaniu sygnału o podejrzeniu mobbingu, w dniu 22 lutego Robert Cebula, sekretarz miasta zaprosił na spotkanie i wysłuchał osobę wobec, której prawdopodobnie przełożony zastosował mobbing.
- Po rozmowie pracownik nie chciał zgłosić sprawy i wszczynać procedury. Mając na względzie delikatność i trudność tej sprawy w jej imieniu zrobiła to Angelika Naczyńska - Lyp, Dyrektor Centrum Organizacji Urzędu, bezpośrednia przełożona osoby wobec, której najprawdopodobniej zastosowano mobbing. Po zgłoszeniu osoba najprawdopodobniej pokrzywdzona chciała nadal pracować z osobą, która najprawdopodobniej ją mobbinguje. W trosce o jej dobro Dyrektor Centrum Organizacji Urzędu przekonała ją do zmiany miejsca pracy do czasu wyjaśnienia sprawy - informuje Agnieszka Skupień.
Dodaje, że 26 lutego, po otrzymaniu zawiadomienia o podejrzeniu stosowania mobbingu w urzędzie miasta, prezydent zareagował w sposób zdecydowany i następnego dnia tj. 27 lutego zgodnie z przyjętą w urzędzie miasta procedurą powołał komisję antymobbingową. Uruchomione postępowania wyjaśniającego ma na celu zweryfikowanie jakie kroki należy podjąć.
4 marca w Urzędzie Miasta odbyło się pierwsze posiedzenie komisji, w skład której wchodzą: Sekretarz Miasta, kierownik Referatu Kadr i Płac i psycholog z Ośrodka Interwencji Kryzysowej.
Jak informuje Skupień procedura antymobbingowa obowiązuje w urzędzie od 2012 roku i została uruchomiona po raz pierwszy.
- Sprawę traktujemy poważnie, ale nie mając dostatecznych dowodów, na tym etapie nie można od razu stwierdzać, o definitywnej winie tej czy innej osoby. Powołana przez prezydenta komisja wyjaśni sprawę najszybciej, jak to będzie możliwe, maksymalnie do końca miesiąca (czas związany jest z dostępnością psychologa) - mówi Agnieszka Skupień.
- Dodam jeszcze, że obie osoby, których dotyczy ta sprawa zatrudnione są na umowę o pracę w urzędzie miasta - dodaje. (AK)

Zobacz także
