Strona główna/Aktualności/Miasto/Najmłodsi są pełnoprawnymi widzami!

Najmłodsi są pełnoprawnymi widzami!

21.06.2025 Kultura i rozrywka

– Dzieci w różnych zakątkach świata mają te same potrzeby – akceptacji, bliskości, uważności, troski… Tworząc teatr warto o tym pamiętać – mówi reżyserka i pedagożka teatru Alicja Morawska-Rubczak, autorka spektakli dla dzieci na całym świecie, z którą rozmawiamy o fenomenie teatru dla najnajmłodszych widzów.

Reżyserka i pedagożka teatru Alicja Morawska-Rubczak, autorka spektakli dla maluszków na całym świecie. Zdj. Robert Tappert

Jak to się stało, że w Pani życiu pojawił się teatr dla najnajów?

Jako studentka byłam związana z poznańskim ośrodkiem akademickim i naturalnie, moje zainteresowanie teatrem dla dzieci, splotło się z działalnością Centrum Sztuki Dziecka i pierwszymi pokazami teatru dla najnajmłodszych w Poznaniu. Bardzo szybko pojawił się na mojej drodze Zbigniew Rudziński, mój mentor i osoba, która od zawsze wspiera moje działania. To dzięki niemu pojechałam do Bolonii na największy ówcześnie festiwal teatrów dla najnajmłodszych „Visioni di futuro, visioni di teatro” i tak zrozumiałam, że podmiotowe traktowanie odbiorców, abstrakcyjne myślenie o sztuce, estetyka performatywności, wszystko to znajduje swoje piękne i niezwykle poruszające odbicie w teatrze dla dzieci poniżej 3 roku życia. W ten właśnie sposób przeszłam drogę od osoby piszącej o teatrze, do kuratorki i reżyserki teatru dla najnajmłodszych. Bardzo szybko też zaczęłam współpracę z Barbarą Małecką, z którą współtworzymy spektakle, realizujemy warsztaty oraz organizujemy festiwale – obecnie to Festiwal Najmłodszych (zapraszamy do Poznania pomiędzy 3 a 6 lipca), który wyrasta z tradycji współorganizowanego przez nas praktycznie od samego początku festiwalu Sztuka Szuka Malucha. Prowadzimy także razem Art Fraction Foundation, której główną misją jest promocja, produkcja i rozwój sztuk performatywnych dla najnajmłodszych.

Czy teatr dla widza w wieku żłobkowym ma sens? Co teatr może dać tak małym dzieciom?

Gdybym nie wierzyła w sens tworzenia teatru dla dzieci poniżej trzeciego roku życia, nie poświęciłabym tej sztuce całego swojego życia zawodowego (uśmiech). To dziedzina sztuki, która działa wielopoziomowo – z jednej strony pobudza zmysły, rozwija kreatywność, wpływa na integrację sensoryczną, a z drugiej – i to interesuje mnie najbardziej – ma ogromny wpływ na rozwijanie relacji. To przepiękne spotkania na linii artyści – widzki/widzowie, międzyludzkie wymiany energii wewnątrz rodziny, nieocenione spotkania z rówieśnikami. Kategorią, która w tej sztuce jest dla mnie niezwykle istotna jest bliskość. Staram się ją rozwijać i przetwarzać artystycznie we wszystkich swoich działaniach.

Pewnie też w spektaklu „Tu mieszkamy”, który obejrzymy 22 czerwca w Domu Kultury w Chwałowicach?

To opowieść o relacjach i budowaniu wspólnoty – tematach niezwykle ważnych w spektaklach tworzonych wspólnie z Basią Małecką, która jest autorką koncepcji tego przedstawienia (i oczywiście, jak przy innych spektaklach stworzyła piękną, minimalistyczną scenografię i kostiumy). To spektakl, który nasza widownia bardzo lubi – czuje się na nim swobodnie, chętnie włącza się do interakcji. Wzbudza on wiele pozytywnych emocji. Wierzę, że w Rybniku również zadziała kojąco i przyniesie mnóstwo radości!
Żyjemy w czasach, w których zawsze warto rozmawiać o domu, sąsiedztwie, wspieraniu się nawzajem, poszanowaniu dla innych, a nasz spektakl opowiada o tym wszystkim poprzez ruch – cudowne kreacje Pauliny Giwer-Kowalewskiej i Antoniego Kurjaty, muzykę Iwony Skwarek i świat sceniczny, do którego współtworzenia zapraszamy naszą publiczność.

Spektakl "Tu mieszkamy". Zdj. M. Zakrzewski

Jaki powinien być dobry spektakl dla takich maluszków? Na co kładzie się akcenty w takich przedstawieniach?

Chciałabym przede wszystkim, żeby osoby tworzące taki teatr traktowały swoich widzów podmiotowo – wierzyły, że możliwy jest z nimi poważny dialog artystyczny, że są to osoby zasługujące na teatr najwyższej próby – profesjonalny, robiony z namysłem i troską o relacje.

Pani spektakle oglądają maluchy w różnych krajach. Czy dzieci są podobnymi widzami, bez względu na to, gdzie dorastają?

Publiczność najnajowa na całym świecie zasługuje na dobry teatr i poważne potraktowanie jako pełnoprawnych odbiorców sztuki – tu i teraz. Przyglądając się widzom i widzkom w różnych zakątkach świata zrozumiałam, że dzieci mają wszędzie te same potrzeby – akceptacji, bliskości, uważności, troski… Tworząc teatr warto o tym pamiętać. Dynamika widowni bywa różna, ale wynika to raczej z tego na ile swobodnie rodzice przychodzący z dziećmi czują się w teatrze, jak ich zachowaniami kierują konwenanse czy kwestie społeczne. Choć w pewnym stopniu odbiór widowni różnych narodowości może się różnić, to spontaniczność, ciekawość, dociekliwość, nieprzewidywalność są cechami charakterystycznymi dla najnajów w każdym zakątku świata.

Więcej o Festiwalu Malucha "Raj najnaj" tutaj.

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula

Zobacz także

Święto rybnickich najnajów
Święto rybnickich najnajów

Święto rybnickich najnajów

Raj NajNaj czyli chwałowicki festiwal dla najmłodszych
Raj NajNaj czyli chwałowicki festiwal dla najmłodszych

Raj NajNaj czyli chwałowicki festiwal dla najmłodszych

do góry