Strona główna/Aktualności/Miasto/Kocham zwierzęta - nie strzelam w sylwestra!

Kocham zwierzęta - nie strzelam w sylwestra!

30.12.2023 Miasto

- To trudny czas dla zwierząt, nie tylko tych, które mają swoich właścicieli, ale również przebywających w schroniskach, a przede wszystkim tych dziko żyjących. Dla nich to prawdziwy Armagedon! Warto więc zadać sobie pytanie, czy sylwestrowa zabawa z hukiem petard jest tego warta - mówi o konsekwencjach noworocznej nocy, miłośniczka zwierząt Izabela Kozieł, prezeska rybnickiej Fundacji Pet Patrol. I przekonuje: - Jeżeli kochamy zwierzęta, nie strzelajmy!

Fajerwerki można odpalać tylko 31 grudnia i 1 stycznia, ale czy warto? Zdjęcie ilustracyjne Pixabay

O rozsądek apeluje też Paulina Sobczuk z Nadleśnictwa Rybnik: - Zwierzęta, zarówno domowe, jak i te dziko żyjące narażone są na stres związany z nagłymi, głośnymi wybuchami i rozbłyskami na niebie. Właściciele udomowionych zwierząt bardzo często zostają z nimi podczas nocy sylwestrowej, by zapewnić im komfort i je uspokoić. Niestety w lesie jest to niemożliwe - mówi.

I dodaje: - Od dłuższego czasu apeluje się o niestrzelanie w sylwestra, argumentując, że wpływa to stresogennie na psy czy koty, zapominając np. o sarnach, dzikach czy lisach. Jest ich bardzo wiele i nie ma możliwości, aby ktoś do nich podszedł i je uspokoił. A spłoszone zwierzęta mogą wybiec na drogi lub posesje prywatne.

Często nie zdajemy sobie sprawy jakie skutki ma noc sylwestrowa dla zwierząt domowych i leśnych. Zdj. Pixabay.

Zdezorientowane, przerażone i ogłuszone - tak niektóre zwierzęta spędzają sylwestrową noc.

- Czy nie lepiej przywitać Nowy Rok w inny sposób? Bez petard i fajerwerków? Powinno się z tym skończyć, bo to niepotrzebne i kosztowne, a przede wszystkim stresujące dla zwierząt, które nie wiedzą, co się dzieje - podkreśla Izabela Kozieł z rybnickiego Pet Patrolu.

Co niezrozumiałe, na odpalanie fajerwerków często decydują się też właściciele zwierząt.

- Strzelają, bo ich psy czy koty się nie boją, więc nie widzą problemu i nie myślą o tym, że inne zwierzęta mogą cierpieć, a nawet ginąć, w tym wiele ptaków, które w panice uderzają w drzewa czy budynki - zauważa prezeska rybnickiej fundacji.

Oszczędźmy więc zwierzętom stresu, a sobie pieniędzy puszczanych z hukiem i dymem!  

Dziennikarz
Sabina Horzela-Piskula

Zobacz także

Maskotka za karmę, czyli charytatywne Mikołajki w Rybniku
Maskotka za karmę, czyli charytatywne Mikołajki w Rybniku

Maskotka za karmę, czyli charytatywne Mikołajki w Rybniku

do góry