Karetki z PRL-u w Rybniku
Do godz. 18 na rybnickim rynku można się przyjrzeć trzem karetkom pogotowia z czasów późnej Polski Ludowej. To fiat 125 z roku 1988, polonez z 1993 i reanimacyjna nysa z 1991.
To większa część kolekcji Wojciecha Wertyporocha z Gliwic. Jak mówi, od dziecka fascynowały go „koguty”, czyli niebieskie, migające światła pojazdów specjalnych i to je najpierw zbierał, aż do momentu, gdy trafiła mu się okazja i kupił wspomnianą nyskę.
Wszystkie trzy samochody są w całości oryginalne. Nysa, wyposażona w unikatową szafkę reanimacyjną, „służyła” w służbie zdrowia w Świętochłowicach, ale później już w transporcie cywilnym woziła ekipę budowlańców, a przed zasileniem kolekcji pana Wojciecha zamieszkiwał w niej bezdomny mężczyzna. Z kolei dużego fiata kupił od leśniczego z okolic Olkusza, który kupił go, by wywozić z lasu zwierzynę upolowaną przez myśliwych, ale okazało się, że na grząskich leśnych traktach poczciwy fiat kiepsko sobie radził.
Prezentacja peerelowskich karetek jest częścią akcji reklamowej poprzedzającej otwarcie Edukatorium Juliusz w dawnym szpitalu Juliusz, co nastąpi 10 września.
Wacław Troszka
Karetki z PRL-u w Rybniku
Na rybnickim rynku można się przyjrzeć trzem karetkom pogotowia z czasów późnej Polski Ludowej. To fiat 125 z roku 1988, polonez z 1993 i reanimacyjna nysa z 1991. To większa część kolekcji Wojciecha Wertyporocha z Gliwic.