Strona główna/Aktualności/Miasto/Inwazja rdestowca w Rybniku

Inwazja rdestowca w Rybniku

10.07.2023 Miasto

Azjatycki rdestowiec anektuje kolejne zielone tereny w Rybniku. Mocno inwazyjna roślina rozprzestrzenia się na brzegach Nacyny i Rudy, opanowuje staw za kąpieliskiem Ruda i zdobywa przyczółki przy Obwiedni Północnej. Jest już wszędzie. Służby walczą z zielonym najeźdźcą, ale... przegrywają tę wojnę.

Rdestowiec zarasta groble przy stawie za kąpieliskiem Ruda. Zdj. A.Król

W miejscu „suchego stawu” za kąpieliskiem Ruda, gdzie jeszcze doniedawna kołysały się wesoło brązowe kolby pałki szerokolistnej, dziś stacjonują długie czerwonawe łodygi z setkami liści w kształcie karty pik.

Rdestowiec dotarł do Rybnika ze wschodniej Azji, gdzie naturalnie występuje na obszarze od Rosyjskiego Dalekiego Wschodu po Półwysep Indochiński. Mocno inwazyjna roślina podbija kolejne obszary Europy i Ameryki Północnej, zawleczona została nawet do Nowej Zelandii i Południowej Afryki. Rozprzestrzenia się szybko, rugując rodzime gatunki.

Z najeźdźcą od dawna walczą Wody Polskie a także firmy zatrudniane przez wydział ekologii do czyszczenia rowów.

- Wszystkie służby, które działają w obrębie akwenów wodnych, walczą z rdestowcem tylko i wyłącznie poprzez bardzo silne jej cięcie. W likwidacji tej rośliny pomógłby jedynie silny oprysk chemiczny, ale ilości chemii, która byłyby potrzebna by walczyć z rdestowcem jest niewspółmierna do szkód, które moglibyśmy tym uczynić przyrodzie. Dlatego tego rodzaju eliminacja nie wchodzi w grę - przyznaje Joanna Kotynia-Gnot, dyrektorka Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku, którego pracownicy także walczą z zielonym najeźdźcą z Azji.

- Sami mamy do czynienia z tą rośliną na poboczach dróg, m.in. przy ulicy Obwiednia Północna w okolicach ronda z kolarzami. Tam również jest rdestowiec i to bardzo silnie odrastający. Można go tylko i wyłącznie eliminować, karczując bardzo nisko - mówi Joanna Kotynia-Gnot.

Rdestowiec nie jest trujący dla człowieka, ale wypiera rodzime gatunki. Zdj. A.Król

Dyrektorka rybnickiej Zieleni przyznaje, że roślina jest bardzo silnie inwazyjna, natomiast nie jest w żaden sposób szkodliwa czy trująca dla człowieka.

- Dlatego nie ma bezwzględnego „obligu” walki desperackiej z zastosowaniem chemii. Staramy się trzymać rękę na pulsie, karczować, by nie rozpierzchła się na kolejne powierzchnie - mówi. - Niestety w miejsce tego, co wykarczujemy odrasta jeszcze więcej. Roślina się broni - dodaje.

Kary za rozprzestrzenianie rdestowca

Wszystkie trzy występujące w Polsce gatunki rdestowca uznawane są za gatunki inwazyjne, groźne dla rodzimej przyrody. Ich wprowadzanie do środowiska lub przemieszczanie w środowisku przyrodniczym jest zabronione przez Ustawę o ochronie przyrody z 2004 roku. Od 2012 roku także ich import, posiadanie, prowadzenie hodowli, rozmnażanie i sprzedaż wymagają specjalnego pozwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Nieprzestrzeganie wymienionych ograniczeń według ustawy o ochronie przyrody jest wykroczeniem podlegającym karze aresztu lub grzywny pieniężnej.

Redaktor Naczelny
Aleksander Król
do góry