Rybniccy seniorzy rozmawiają z obcokrajowcami
- Są lepsze niż kurs językowy - mówi Ukrainka Krystyna Boikova o tym, jak ważne w nauce języka polskiego okazały się zwykłe rozmowy. Jedną z rozmówczyń była rybniczanka Małgorzata Harczuk. Obie pracują w bibliotece głównej, gdzie realizują projekt dla obcokrajowców i seniorów. Uczestnicy mają ze sobą rozmawiać - tylko tyle i aż tyle.
Mowa o bezpłatnym projekcie „Polska dla początkujących i zaawansowanych. Podaj dalej”. W Warszawie realizowały go wspólnie Fundacja Polskie Forum Migracyjne i działające na rzecz seniorów Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” i okazało się, że seniorzy i obcokrajowcy mogą sobie wiele zaoferować. Ci pierwsi są świetnymi wolontariuszami, drudzy - chcą poznać naszą kulturę i język. Teraz w myśl zasady „podaj dalej” projekt przejmują inne miasta i placówki. Również Rybnik.
Konwersacje w duecie
- Powstaną tandemy: senior 60 plus i dorosły obcokrajowiec, którzy będą ze sobą rozmawiać, w parku, kinie, bibliotece czy kawiarni, a nawet online - wyjaśnia Krystyna Boikova.
- Takie spotkania muszą się odbywać przynajmniej raz w tygodniu i trwać minimum godzinę. I tak przez trzy miesiące, a nawet dłużej, jeśli będzie taka chęć. W projekcie może wziąć udział nie mniej niż 9 seniorów i 9 obcokrajowców, którzy dowiedzą się, na jakie tematy rozmawiać, ale oczywiście nie będziemy im niczego narzucać - dodaje Małgorzata Harczuk.
Przykład Warszawy udowodnił, że zwykła rozmowa może być początkiem międzynarodowej przyjaźni. - Nie wykluczamy, że u nas będzie podobnie - mówią rybnickie bibliotekarki i koordynatorki projektu, które realizowały już wspólnie polsko-ukraiński projekt „Z wielu miejsc w jednym mieście”.
Język polski obowiązkowy
Projekt międzynarodowych konwersacji potrwa rok, ale uczestnicy mogą zrezygnować w dowolnym momencie. Przystępując do niego, muszą wypełnić ankietę (do pobrania w Informatorium biblioteki).
- Ważne jest, by rozmawiać tylko po polsku i nie używać żadnego innego języka, nawet jeżeli się go zna - tłumaczy Małgorzata Harczuk, która pomaga Krystynie w opanowaniu polskiego.
- Możesz mieć wiele lekcji polskiego, ale to właśnie w zwykłej rozmowie Polak powie ci, jak to powinno brzmieć - tłumaczy Ukrainka, która jeszcze przed rokiem nie znała polskiego.
- Nasze języki są podobne, ale dla mnie najtrudniejsze były końcówki. Dlatego najpierw słuchałam, potem rozmawiałam i czytałam, a teraz już piszę, i nie mam już obaw przed tym, jak brzmi mój głos po polsku i czy ktoś mnie rozumie - mówi Krystyna.
Nie tylko Ukraińcy
Bibliotekarki do udziału w projekcie zaprosiły Uniwersytet Trzeciego Wieku, Rybnicką Radę Seniorów i radę kobiet oraz seniorów z Paruszowca-Piasków (szczegóły dotyczące projektu tutaj).
- Ukraińcy na pewno będą chętni, ale być może też Afgańczycy mieszkający w Rybniku. Takie rozmowy to same korzyści - mówi Krystyna, która od roku przebywa w Polsce. Przyjechała z Siewierodoniecka zbombardowanego dziś w 80 proc., najpierw do Krakowa, potem do Suminy, wreszcie do Rybnika. W Ukrainie zarządzała placówkami kultury w swoim mieście.
- Zawsze marzyłam, że kiedyś będę pracować w bibliotece, bo z zawodu jestem bibliotekarką - mówi Krystyna, która od czerwca pracuje w wypożyczalni i czytelni rybnickiej biblioteki i cieszy się, że realizuje jedno ze swoich marzeń.
Kolejne dotyczy Ukrainy: - Żeby ta ziemia była wreszcie wolna - mówi Krystyna Boikova.
