Historie pełne wzruszeń na premierze książki „Piękni i młodzi”
- Dobrze, że jesteś… - mówi Katarzyna Chwałek-Bednarczyk do Małgorzaty Płoszaj. Ta pierwsza kilka lat temu wyreżyserowała kapitalny spektakl „Gehinom” o dwóch żydowskich siostrach Rybach z Rybnika. Ta druga opowiedziała o przejmujących losach Geni i Stefci najpierw reżyserce Teatru Safo, a teraz czytelnikom, którzy sięgną po jej książkę „Piękni i młodzi. Opowieści o rybnickich Żydach”. Znajdziemy w niej jednak o wiele więcej chwytających za serce historii rybnickich rodzin żydowskich. Nic dziwnego, że pierwsi czytelnicy nie szczędzą ciepłych słów pod adresem autorki.
Książka „Piękni i młodzi” ma 12 rozdziałów, ponad 200 zdjęć i ilustracji oraz ponad 300 stron. Na każdej - fascynująca opowieść o rybnickich rodach żydowskich, wszystko rzetelnie udokumentowane i sprawdzone merytorycznie, a przede wszystkim napisane od serca.
- To najlepsza książka jaka ukazała się kiedykolwiek o górnośląskich Żydach - mówił historyk i judaista Sławomir Pastuszka podczas premiery książki (18 grudnia) na Ignacym.
- To lektura obowiązkowa dla każdego rybniczanina, który chce poznać lepiej siebie i własną tożsamość - dodaje.
Ułożyć wszystkie puzzle
Mannebergowie, Rybowie, Leschczinerowie, Aronade… Mieszkańcy Rybnika. Żydzi. To właśnie im - zwykłym rybniczanom o niezwykłych życiorysach - Małgorzata Płoszaj poświęciła swoją debiutancką książkę. Byli... Ale dzięki rybniczance znów są. Juliusz Haase honorowy obywatel Rybnika, który podarował miastu ponad hektar ziemi, siostry Ryba, których losy trafiły na teatralne deski, niewiadomski karczmarz Salo Brauer, którego historię rozgryzała przez dwa lata wspólnie z Katarzyną Buchalik z Ignacego, Fritz Aronade, który przez zbieg okoliczności w 1939 roku został zaliczony do Żołnierzy Września, czy Majer Krakauer, handlarz końmi, którego drobne szwindle trafiały na pierwsze strony przedwojennych gazet. - Zawsze czułam do niego sentyment… - mówi Małgosia Płoszaj.
Krakauer przeżył kilka obozów koncentracyjnych, stracił całą rodzinę, a po wojnie wrócił do Rybnika, ponownie się ożenił i przeszedł na katolicyzm. Został pochowany na rybnickim cmentarzu. Dziś Małgosia wie już nie tylko, jak wyglądał Majer Krakauer, ale przede wszystkim jakim był człowiekiem. A to wszystko po tym, jak skontaktowała się z nią pewna leszczynianka, której rodzice na początku lat 60. mieszkali w Rybniku i byli sąsiadami Majera Krakauera.
- To był dobry człowiek. Dzieci sąsiadów do niego lgnęły, a on na ich widok od razu płakał. Nic dziwnego - jego własne zginęły w obozie. Potrafił godzinami opowiadać o koniach, dzięki którym udało mu się przeżyć - mówi Małgorzata Płoszaj.
Potomkowie są wśród nas
Po co jej ta cała żmudna praca, poszukiwanie, sprawdzanie, dokumentowanie?
- Każdy kolejny puzzel, który mogę włożyć do układanki zatytułowanej „Rybniccy Żydzi” daje mi ogromną radość - mówi autorka książki.
Na jej premierę z Izraela do Rybnika przyjechali potomkowie rodu Priesterów - Doron Priester z żoną i młodszym synem. Dwa lata temu szukając w Internecie swoich korzeni Doron natrafił na blog „Szuflada Małgosi”.
- Tak poznałem niezwykłą opowieść o swojej rodzinie, która rozsiana jest po całym świecie: USA, Kanadzie, Brazylii, Urugwaju, Anglii, Francji, Austrii, Hiszpanii, Australii, Izraelu, a nawet na Kajmanach. To po prostu niezwykłe… - mówił Doron Priester, którego pradziadek miał wkład w życie naszej społeczności:
- Izydor, wspólnie z bratem Adolfem byli założycielami pierwszej drużyny pożarniczej. Dziękuję, że pamięć o Żydach jest tutaj pielęgnowana - mówił do uczestników spotkania, które poprowadziła dziennikarka Aleksandra Klich.
A relację online oglądali też członkowie innych żydowskich rodzin, których korzenie sięgają Rybnika.
- Miasto nigdy nie jest dziełem jednego człowieka, ale całych pokoleń ludzi o różnych twarzach, językach, religiach - mówił prezydent Piotr Kuczera. I dodał:
- Potrzeba ludzi z pasją, takich jak Małgorzata Płoszaj, którzy potrafią wydobywać ich historie na powierzchnię. Życzę wielu sił, bo pewnie jest jeszcze sporo do odkrycia…
O książce Małgorzaty Płoszaj przeczytacie też tutaj. A 14 stycznia o 16.00 rybniczanka będzie opowiadać o swojej pierwszej książce w Edukatorium „Juliusz”.
Premiera „Pięknych i młodych”
18 grudnia w Zabytkowej Kopalni "Ignacy" w Niewiadomiu odbyła się premiera książki Małgorzaty Płoszaj „Piękni i młodzi. Opowieści o rybnickich Żydach - z Szuflady Małgosi”. Znajdziemy w niej wiele chwytających za serce historii rybnickich rodzin żydowskich. A na premierze pojawiły się tłumy sympatyków tej pasjonatki lokalnej historii. Byli nawet goście z Izraela.