Finaliści „Juliusza” – biografia pierwsza: ornitolog z Auschwitz
„Przeraża i nie daje spokoju”, „starannie udokumentowany reportaż historyczny”, „przyczyna do zadawania nowych pytań o zło” – to tylko niektóre opinie członkiń i członków kapituły Górnośląskiej Nagrody Literackiej „Juliusz” na temat biografii „Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz”. Książka autorstwa Beaty Dżon-Ozimek i Michała Olszewskiego jest jedną z pięciu nominowanych do tegorocznej nagrody literackiej przyznawanej w Rybniku.
Kim był Günther Niethammer? Od dziecka interesował się ptakami, żył w dostatku, kochał przyrodę i polowania. Skoncentrowany na karierze szybko awansował do elity niemieckich naukowców. Po dojściu nazistów do władzy dołączył do szeregu naukowców, którzy układali się z hitlerowcami. Zgłosił się do NSDAP, a po wybuchu wojny chciał służyć w armii, trafił jednak jako wartownik do KL Auschwitz.
Jak to możliwe, że wrażliwy intelektualista nie dostrzega tragedii dziejącej się za drutami obozu? Co sprawia, że można prowadzić obserwacje ptaków z masową zagładą za plecami? Dlaczego po wojnie Niethammer nie powie na ten temat ani słowa?
Beata Dżon-Ozimek i Michał Olszewski badają biografię Günthera Niethammera, a wraz nim – polskich więźniów i niemieckich naukowców, ukazując losy bohaterów, konformistów i zbrodniarzy.
Biografia „Ptaki krzyczą nieustannie. Historia Günthera Niethammera, esesmana i ornitologa z Auschwitz” jest jedną z pięciu nominowanych do tegorocznej Górnośląskiej Nagrody Literackiej „Juliusz”. W kapitule, która dokonała takiego wyboru, zasiada m.in. felietonistka, blogerka i miłośniczka książek Agata Passent:
– Biografiści od lat zasypują nas literaturą na temat zbrodniarzy wojennych, a w szczególe oprawców z niemieckich obozów koncentracyjnych. Jednak archiwa wciąż zawierają wiele nieopisanych przypadków, a nurtowi literatury tzw. „pop-obozowej” należy stawiać opór publikacjami merytorycznymi i doskonale poukładanymi. Książka „Ptaki krzyczą nieustannie” nie jest co prawda biografią stricte naukową, ale to starannie udokumentowany i podzielony jakby na kilka głosów i faz, niczym śpiew niektórych ptaków, reportaż historyczny – podsumowuje członkini kapituły.
Z kolei Ewa Niewiadomska, dziennikarka Radia Katowice, która również zasiada w kapitule rybnickiej nagrody, podkreśla, że wybór tej reporterskiej książki był dla niej oczywisty:
– Chciałabym jednak odstąpić od próby jej opisania. Sam proces „czytania” świata rozpiętego między pasjonującą ornitologią, a potwornością Auschwitz jest wyczerpujący. Musi być taki nawet jeśli wcześniej spotkaliśmy się z innymi książkami i filmami zgłębiającymi fenomen obojętności niemieckich żołnierzy na potworności tego, co działo się w obozie. Obok książki „Farby wodne” Lidii Ostałowskiej i filmu Jonathana Glazera „Strefa interesów”, w książce Beaty Dżon-Ozimek i Michała Olszewskiego otrzymujemy kolejny wstrząsający obraz, który musi przetrwać jako próba ocalenia świata przez pamięć o przeszłości – pisze Niewiadomska.
Kolejną z pięciu nominowanych książek zaprezentujemy za tydzień. Przypominamy też o organizowanym przez rybnicką bibliotekę konkursie na recenzję biografii zgłoszonych do „Juliusza”.
Autor najlepszej recenzji otrzyma 10 książek-biografii. Laureata Górnośląskiej Nagrody Literackiej „Juliusz” poznamy 12 października podczas 55. Rybnickich Dni Literatury. Otrzyma okazałą statuetkę i 50 tys. zł.