Carrantuohill jubileuszowo
Ze swoją publicznością i z zaprzyjaźnionymi muzykami rybnicko-żorska grupa folkowa Carrantuohill, grająca tradycyjną muzykę irlandzką, świętowała w sobotę w Teatrze Ziemi Rybnickiej swój półokrągły jubileusz 35-lecia.
W roli gospodarza wieczoru, czyli barmana w irlandzkim pubie Trzy Sroki wystąpił Robert Kasprzycki, wokalista od lat współpracujący z zespołem. W ostatniej części koncertu zaśpiewał z nim kilka jego przebojowych piosenek z najbardziej wokalnej w dorobku grupy płyty „Inis”, która ukazała się w roku 2002.
- Pamiętam, jak pierwszy raz tu przyszli. 35 lat temu. Chude to było, zabidzone, ledwie na jednego Guinessa im starczało. A gitary na sznurkach zawieszone mieli i po jednej strunie na głowę. A dzisiaj proszę - nawet ulotki własne mają - płyty, koncerty, Miłosze Woodstocki… - mówił barman Kasprzycki, nawiązując do znaczących wydarzeń w historii zespołu.
Muzyczny potencjał śląskich Irlandczyków wzmocnili dzisiaj muzycy znacznie młodszej generacji: grająca na harfie Anna Drewniok, córka basisty zespołu Adama Drewnioka, skrzypek Paweł Seyda, którego ojciec Zbigniew gra w zespole m.in. na buzuki i mandolinie, a także akordeonista Tomek Urbański i mieszkający od siedmiu lat w Irlandii Witek Kulczycki z Gliwic grający na fletach. Gościnnie na wibrafonie zagrał z Carrantuohillami Bernard Maseli.
Stałym uczestnikiem rybnickich koncertów zasłużonego już folkowego zespołu jest gliwicka formacja taneczna Salake. Nie inaczej było w czasie muzycznych obchodów jubileuszu. Ten mariaż wydaje się zresztą bardzo naturalny, bo przecież słuchając rytmicznej tradycyjnej muzyki irlandzkiej, nogi same rwą się do tańca.
Wacław Troszka
35-lecie folkowej grupy Carrantuohill
Ze swoją publicznością i z zaprzyjaźnionymi muzykami rybnicko-żorska grupa folkowa Carrantuohill, grająca tradycyjną muzykę irlandzką, świętowała 11 grudnia w Teatrze Ziemi Rybnickiej swój półokrągły jubileusz 35-lecia.