Trzech zwycięzców 10. dyktanda ślonskij godki
Nauczyciel historii w tyskim technikum i jego 19-letni uczeń oraz urzędnik z Tychów zostali zwycięzcami 10. Diktanda Ślōnskij Gŏdki, które wczoraj (25 maja) w Zabytkowej Kopalni „Ignacy” w Niewiadomiu zorganizowała Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich. Ponad 30 osób musiało się zmierzyć z fragmentem tekstu Bohumila Hrabala „Zbyt głośna samotność”, przetłumaczonym na język śląski przez Mirosława Syniawę.
- Po raz pierwszy byłem na rybnickim dyktandzie w ubiegłym roku i wtedy zająłem 5 miejsce. Mam wrażenie, że ubiegłoroczny tekst był trudniejszy, a przynajmniej dłuższy niż ten dzisiejszy. Śląskiego wciąż się uczę, bo w domu nie nauczono mnie tego języka - urodziłem się na Śląsku, ale rodzice się tutaj przeprowadzili. Powoli więc odkrywam swoją śląską tożsamość - mówi Marcin Lisicki, urzędnik z Tychów, który popełnił najmniej błędów w sobotnim dyktandzie.
Podobnie, jak dwaj pozostali laureaci: Sebastian Reinhold Handÿ-Fischer i Jakub Ćmiel. Ten pierwszy - nauczyciel - pisał dyktando na Ignacym po raz drugi, a dwa lata temu zajął 12 miejsce. Ten drugi - jego uczeń - był debiutantem.
- Jeżech rechtorym historyji, a po godzinach ucza po ślonsku, o ślonskij godce, kulturze i historyji. Tyn mój pierwszy plac nie jest tak ważny, jak pierwszy plac młodego Kuby - godo Sebastian Reinhold Handÿ-Fischer, dumny z sukcesu swojego ucznia, 19-letniego Jakuba, jednego z dwóch najmłodszych uczestników rybnickiego dyktanda.
Kuba mówi, że zupełnie nie spodziewał się zwycięstwa, bo wydawało mu się, że zrobił dużo… felerów.
- U mnie w domu się trocha godo, a trocha mówi, ale jo mom fest rod języki: znom ślonski, angielski, niemiecki i czeski, próbowoł żech się uczyć rosyjskiego i ukraińskiego, znom pismo arabskie i koreańskie i ucza się chińskiego - godo Kuba, miłośnik języków i programowania.
Panowie musieli się zmierzyć z tekstem o pakowaczu makulatury i szacunku do książek z Królewskiej Pruskiej Biblioteki, który przeczytała aktorka Grażyna Bułka.
- A jo żech stoł ôparty ô rugcug i dziwiōł żech sie, czegoch je świadkym. Kej ôstatni wagon traciōł sie w tym deszczowym dniu, dyszcz sie mi miyszoł na gymbie z płaczkami. Jak żech wylozł z banhowa i widzioł żech szandary w mōndurze, skrziżowoł żech rynce i blank szczyrze żech go poprosiōł, coby mi doł na nie fesle, żelozka, biżuteryjo, jak niykerzi padajōm, coby mie wziōn, boch dopuściōł sie zbrodnie, bo zgłoszōm zbrodnia przeciw ludzkości - czytała Bułka fragment tekstu czeskiego pisarza Bohumila Hrabala, w tłumaczeniu Mirosława Syniawy.
Jury, któremu przewodniczyła prof. dr hab. Jolanta Tambor, wiceprzewodnicząca Rady Języka Śląskiego, przyznało też 9 wyróżnień.
- O Śląsku i języku śląskim trzeba też mówić po polsku. Jak najwięcej osób musi wiedzieć kim my som, kaj my som, co robimy i dlaczego tak robimy - tłumaczyła prof. Tambor.
Okazuje się, że z roku na rok coraz trudniej wyłonić laureatów rybnickiego dyktanda, a w tym roku trzeba było przyznać aż trzy pierwsze miejsca.
- Nie chodziliście do szkoły z językiem śląskim i nie uczyliście się tych wszystkich literek z łuczkami, wywijasami i kreskami. Dziękuję, że Wam się chce! Dla takich ludzi jak wy, prezydent musi to podpisać - mówiła przewodnicząca jury do uczestników dyktanda, nawiązując do oczekiwanej na Śląsku decyzji prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie uznania języka śląskiego za język regionalny.
- To jest język! To język, w którym się pisze, który ma swoje reguły, i można się ich nauczyć, nawet wtedy, gdy przez większą część życia się w nim nie pisało. Skoro słysząc nieznany sobie tekst po śląsku, można go ortograficznie i gramatycznie napisać porządnie po śląsku, to znaczy, że… prezydent musi to podpisać - przekonywała prof. Jolanta Tambor.
- Co ma być, to będzie - podsumował europoseł Łukasz Kohut, a na podpis prezydenta czeka też Józef Porwoł i inni członkowie DURŚ.
Śląskie dyktando na Ignacym
25 maja w Zabytkowej Kopalni „Ignacy” odbyło się 10 dyktando ślōnskij gŏdki, które zorganizowała Demokratyczna Unia Regionalistów Śląskich. Ponad 30 osób musiało się zmierzyć z fragmentem tekstu Bohumila Hrabala „Zbyt głośna samotność”, przetłumaczonym na język śląski przez Mirosława Syniawę. A zwycięzcami są: Jakub Ćmiel, Sebastian Reinhold Handÿ-Fischer i Marcin Lisicki. Trzy pierwsze miejsca przyznano po raz pierwszy w historii śląskiego dyktanda.