Jak smakuje Rybnik? Tomek je w restauracji Widelcem po mapie
Tym razem, w ramach naszych kulinarnych wypraw po Rybniku, trafimy do miejsca, gdzie po mapie podróżuje się... widelcem! Zapraszamy na włoski makaron, amerykańskie żeberka i francuski tatar.
"Widelcem po mapie" to stosunkowo nowe miejsce na kulinarnej scenie Rybnika. Lokal znajduje się przy ul. Tadeusza Kościuszki 27. Miałem przyjemność odwiedzić tę restaurację kilkakrotnie i spróbować różnych dań: od przystawek, przez makarony, po dania główne. Czy warto tu zajrzeć? Przeczytajcie dalej.
Na początek przyjrzyjmy się carbonarze z makaronem linguine. Finezyjnie ułożony makaron na talerzu to pierwsza rzecz, która przyciąga wzrok. Danie jest harmonijnym połączeniem polskich i włoskich smaków. Emulsja była znakomita. Zamiast tradycyjnego guanciale użyto boczku. Warto podkreślić, że takie zmiany są w pełni akceptowalne, zwłaszcza w lokalach nie aspirujących do miana włoskich trattorii.
Tatar z polędwicy wołowej to prawdziwa poezja smaków. Podobno mięso pochodzi z polskiej wołowiny – siekane na idealną konsystencję. To jednak dodatki robią tu największe wrażenie. Majonez lubczykowy był obecny jedynie jako dekoracja, a szkoda, bo zachwyca smakiem. Smak podanej tu piklowanej cebulki to dla mnie totalna nowość, natomiast kurka w marynacie to prawdziwy hit.
Kolejnym daniem były konfitowane żeberka w sosie BBQ. Konfitowanie, czyli długotrwałe gotowanie w tłuszczu w temperaturze poniżej 100°C, sprawia, że mięso jest niezwykle delikatne, aromatyczne i soczyste – takie właśnie były te żeberka. Porcja była ogromna, a do tego podano panczkraut, czyli ciapkapustę, idealnie doprawioną i smakowitą.
Na koniec tradycyjny kotlet de volaille z masłem. Doskonale usmażony, soczysty, a do tego podano niesamowicie kremowe puree ziemniaczane i karmelizowaną marchewkę z tymiankiem – prawdziwa uczta dla podniebienia.
Nie można zapomnieć o obsłudze kelnerskiej, która zasługuje na najwyższe pochwały.
Szef kuchni, Pan Olek, tworzy na talerzach prawdziwe dzieła sztuki. Dania nie tylko smakują wyśmienicie, ale również prezentują się niezwykle apetycznie. Wielkie brawa! Jeśli jeszcze nie mieliście okazji odwiedzić "Widelcem po mapie", gorąco zachęcam do wizyty.
Autor: Tomek Dawidziuk
Tomek Dawidziuk związany jest z gastronomią od 2007 roku. Jego przygoda zaczęła się od technikum gastronomicznego, a następnie kontynuował naukę na studiach z technologii żywności. Pracował również w dziale kontroli jakości w przemyśle spożywczym. Hobbystycznie oceniał lokale gastronomiczne na Google Maps, a od niedawna dzieli się swoimi recenzjami na profilu na Facebooku.